Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hugo Pratt
‹Corto Maltese #2: Pod znakiem Koziorożca›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCorto Maltese #2: Pod znakiem Koziorożca
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2017
RysunkiHugo Pratt
Wydawca Egmont
CyklCorto Maltese
Cena79,99
Gatunekprzygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Corto nieuporządkowany
[Hugo Pratt „Corto Maltese #2: Pod znakiem Koziorożca” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Egmont kontynuuje wydawanie cyklu „Corto Maltese”. W marcu czytelnicy otrzymali album „Pod znakiem Koziorożca”, który w Polsce nie był jeszcze publikowany.

Marcin Osuch

Corto nieuporządkowany
[Hugo Pratt „Corto Maltese #2: Pod znakiem Koziorożca” - recenzja]

Egmont kontynuuje wydawanie cyklu „Corto Maltese”. W marcu czytelnicy otrzymali album „Pod znakiem Koziorożca”, który w Polsce nie był jeszcze publikowany.

Hugo Pratt
‹Corto Maltese #2: Pod znakiem Koziorożca›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCorto Maltese #2: Pod znakiem Koziorożca
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2017
RysunkiHugo Pratt
Wydawca Egmont
CyklCorto Maltese
Cena79,99
Gatunekprzygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Corto Maltese jest jak rewolwerowiec grany przez Clinta Eastwooda. Przybywa znikąd, robi swoje i znika w oddali. Jedna mała różnica polega na tym, że bardzo wiele osób go zna. No i zamiast prerii przemierza morza i oceany - w końcu jest marynarzem. W poprzednim albumie „Opowieść słonych wód” mieliśmy okazję odwiedzić wyspy południowego Pacyfiku, teraz przyszła kolej na atlantyckie wybrzeża Ameryki Południowej i Karaiby. Kontekst historyczny ten sam, czyli w Europie toczy się Wielka Wojna. W przygodach Corto ma to odzwierciedlenie w morskich potyczkach pomiędzy okrętami państw centralnych i Ententy. Początek jest raczej mylący: Corto w swoim stylu kontempluje piękno świata na tarasie hotelu w Gujanie Holenderskiej gdy przypadek stawia przed nim niejakiego Jeriemiasza Steinera. Gość wygląda jak skończony alkoholik ale okazuje się być… profesorem uniwersytetu w Pradze. Chwilę później w tym samym pensjonacie pojawia się młodzieniec Tristan, syn niejakiego Ronalda Bantama. I właściwie od tej chwili mamy już głównych bohaterów tej historii. Oczywiście będą jeszcze inne bardzo ciekawe, jak to u Pratta, postaci, ale o nich za chwilę.
Jak wspomniałem, otwarcie tego albumu jest raczej niejasne, żeby nie powiedzieć chaotyczne. Corto wdaje się ze świeżo poznanym profesorem Steinerem w dywagacje na temat zaginionych kontynentów – Atlantydy, i nieco słabiej reprezentowanego w popkulturze – Mu. Pretekstem są dokumenty i antyczne mapy dostarczone przez Tristana, będące wynikiem poszukiwań jego ojca. Do tego dochodzi motyw czarnej magii, wudu uprawianej przez czarnoskórą, przyrodnią siostrę Tristana. Całość zapowiadało się na skrzyżowanie „Indiany Jonesa” z „Rorkiem”, czyli poszukiwanie zaginionych cywilizacji i związanych z nimi artefaktów. Owszem, Corto Maltese i jego przyjaciele biorą się za poszukiwania ale zupełnie inne. Zanim do tego dojdzie, Maltańczyk wdaje się w awanturę związaną z powstaniem przeciwko posiadaczom ziemskim na północy Brazylii. Tutaj wychodzi na jaw specyficzny, niejednoznaczny charakter głównego bohatera - coś, co bardzo dobrze wyszło Prattowi i co przyciąga kolejne pokolenia czytelników do tej serii. Jako bohater pozytywny powinien rzucić się na pomoc ciemiężonym. Niby tak, ale wynagrodzenie w funtach bardzo w tej decyzji pomogło. Podobnie charakterystyczny jest jego komentarz na widok niemieckiego krążownika ukrytego u ujścia jednej z rzek – „ja nie mam wrogów”. Ale, nie zdradzając zbyt wiele, życie potrafi zaskoczyć także Corto Maltese. Album rozkręca się w drugiej części, gdy Corto spotyka starego „znajomego”, Rasputina. Tutaj zaczyna się historia rodem z „Wyspy skarbów”. W końcu to Karaiby.
„Pod znakiem Koziorożca” nie ma spójnej, spinającej całość intrygi. Jest to bardziej zbiór luźnych epizodów, które łączy obszar geograficzny (bo trudno powiedzieć, że miejsce) – wspomniana Gujana Holenderska i Karaiby. Ale w tym albumie, jak i innych z cyklu o Maltańczyku, intryga nie jest najważniejsza. Liczą się bohaterowie, niejednoznaczni, czasem pokręceni, nieszablonowi. Z Corto na czele.
Graficznie i wizualnie tom drugi wpisuje się w kierunek wyznaczony przez „Opowieść słonych wód”. Twarda okładka, mapy na jej wewnętrznych stronach, całość pokolorowana. Przyjemnie jest wziąć taki komiks do rąk.
koniec
21 kwietnia 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Magiczna opowieść złożona z niemagicznych elementów
— Marcin Osuch

Nieodkryta tajemnica labiryntu
— Maciej Jasiński

Ostatnia (?) podróż Corto
— Marcin Osuch

Zagadka nieśmiertelności?
— Marcin Osuch

Nie tak boskie Buenos
— Marcin Osuch

Nocą w Wenecji
— Marcin Osuch

Nie ma takiego miasta, jak London! Jest Mukden
— Sebastian Chosiński

Mój przyjaciel Stalin
— Marcin Osuch

Nie zabili go i uciekł
— Marcin Osuch

Nie jestem bohaterem
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Góra, czyli punkt kulminacyjny
— Marcin Osuch

Film animowany w gratisie
— Marcin Osuch

Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.