Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jim Calafiore, Georges Jeanty, Buddy Scalera, Frank Tieri
‹Deadpool - Classic #8›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadpool - Classic #8
Scenariusz
Data wydania26 lutego 2020
RysunkiGeorges Jeanty, Jim Calafiore
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklDeadpool - Classic, Deadpool
ISBN9788328197787
Format196s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Przeklęty życiem
[Jim Calafiore, Georges Jeanty, Buddy Scalera, Frank Tieri „Deadpool - Classic #8” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Trzecia seria „Deadpoola” w wydaniach zbiorczych od Egmontu powoli dobiega końca. Ósmy tom jest nieco krótszy niż pozostałe – zawiera osiem odcinków jednego autora. Jak wywiązał się z powierzonego mu zadania Frank Tieri? No, mogło być lepiej.

Marcin Knyszyński

Przeklęty życiem
[Jim Calafiore, Georges Jeanty, Buddy Scalera, Frank Tieri „Deadpool - Classic #8” - recenzja]

Trzecia seria „Deadpoola” w wydaniach zbiorczych od Egmontu powoli dobiega końca. Ósmy tom jest nieco krótszy niż pozostałe – zawiera osiem odcinków jednego autora. Jak wywiązał się z powierzonego mu zadania Frank Tieri? No, mogło być lepiej.

Jim Calafiore, Georges Jeanty, Buddy Scalera, Frank Tieri
‹Deadpool - Classic #8›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadpool - Classic #8
Scenariusz
Data wydania26 lutego 2020
RysunkiGeorges Jeanty, Jim Calafiore
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklDeadpool - Classic, Deadpool
ISBN9788328197787
Format196s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jimmy Palmiotti odszedł z serii we wrześniu 2001 roku – po odcinku pięćdziesiątym szóstym. Frank Tieri nie miał żadnych wątków do dokończenia (skrupulatność wszystkich autorów pod względem zamykania własnych fabuł w pewną całość jest w przypadku „Deadpoola” normą), nie pozostawił również żadnych swemu następcy (następczyni). Napisał dwie czteroodcinkowe historie, nawiązujące mocno do pewnego wielkiego wydarzenia mającego miejsce w DC Comics kilka lat wcześniej – ale o tym jeszcze wspomnimy.
Najpierw powraca sprawa tajnego programu „Broń X”, po udziale w którym Deadpool zdobył swój niesamowity czynnik gojący, uporał się z rakiem, ale przy okazji został drastycznie oszpecony. Teraz, po latach, Deadpool znowu staje się obiektem zainteresowania programu – największy wróg Wolverine’a, przerażający Sabretooth, staje się rekruterem „Broni X”. Wade Wilson daje się zwerbować, bo honorarium jest wprost niesamowite – i wplątuje się w groteskową awanturę przeładowaną akcją, przemocą i dość średnim humorem. Kończy się to wszystko… dość zaskakująco. Deadpool jest „przeklęty życiem”, praktycznie nieśmiertelny – co może być jednocześnie jego siłą i słabością (jak potwierdza również drugi filmowy „Deadpool”).
I teraz mam problem. Aby napisać cokolwiek o drugiej połowie ósmego tomu „Deadpool Classic” musiałbym zaserwować potężnego spojlera. Zrobimy tak – będzie to spojlerem tylko dla tych czytelników, którzy znają „Rządy Supermenów” z DC Comics. Bo do tego właśnie wydarzenia (i poprzedzającej go… cicho sza!) nawiązuje „Funeral for a Freak!”, czyli druga czteroczęściowa opowieść. Jej pierwszy odcinek jako jedyny narysowany przez znanego z poprzednich zeszytów Jima Calafiore’a, pozbawiony jest tekstu! W lutym 2002 roku takie „milczące” odcinki pojawiły się w wielu seriach Marvela opatrzone wspólnym tytułem „’Nuff Said”. Znakomicie jest to narysowane, ekspresyjnie, z jajem i idealnie do charakteru tejże opowieści.
Ostatnie trzy zeszyty to znów gruba „nawijka” – Deadpool boryka się z utratą pamięci i próbuje ustalić jak to się stało, że nagle w mieście pojawiło się aż czterech (!) jego naśladowców. Ba, możemy nawet bez problemu przyporządkować każdego z nich do postaci Ostatniego Syna Kryptona, Cyborga, Superboya czy Steela. Jednak sam pomysł parodii „Reign of the Supermen” to za mało. Trzeba by to jeszcze dobrze napisać. Niestety cały run Franka Tieriego (poza wspomnianym, „cichym” odcinkiem piątym) jest wyraźnie słabszy niż wszystko, co do tej pory czytaliśmy – stawiam go nawet niżej niż całkowicie średnią końcówkę „ery Kelly’ego”.
Tieri tak bardzo chce być godnym następcą Kelly’ego, że zupełnie nie zauważa możliwości napisania „Deadpoola” inaczej (patrz Christopher Priest i Jimmy Palmiotti). Autor scenariusza do omawianego dziś komiksu po prostu przesadza – suchary są tak twarde, stare i niewysublimowane, że czasem ma się ochotę na wersję „milczącą” we wszystkich odcinkach. Tieri wymyślił kilka nawiązań wizualnych do znanych postaci popkultury – pierwszy z brzegu to Tommy „Funny how?!” DeVito z „Chłopców z ferajny”, a zaraz potem idą kolejne. Ale to jest zupełnie nieśmieszne, nieprzemyślane i bezcelowe. Gwoździem do trumny jest występ Bakszysz Boys – tu o mało nie przestałem czytać.
Ósmy tom „Deadpool Classic” miał być śmieszniejszy i atrakcyjniejszy niż poprzednie, ponieważ tytuł tracił na popularności. Nie tylko Frank Tieri nie stanął na wysokości zadania – rysownik wszystkich siedmiu odcinków „z dymkami” też zbyt wiele jakości nie wniósł. Georges Jeanty rysuje bardzo standardowo i „bezpiecznie” – nie próbuje karykatury, nie ciągnie go w stronę jakiejś umowności i celowej przesady. Nie skupia się też na szczegółach i w porównaniu z Calafiore’em – jest zwyczajnie słabszy.
Run Tieriego popularności tytułowi nie przysporzył, więc podjęto decyzję o zakończeniu serii na numerze sześćdziesiątym dziewiątym, który miał ukazać się we wrześniu 2002 roku. Komu powierzono napisanie ostatnich pięciu zeszytów? Oto Gail Simone, autorka wydanych niedawno „Ptaków nocy” z DC Comics! To jej komiksy przeczytamy w dziewiątym, przedostatnim tomie „Deadpool Classic”. Podobno rewelacja.
koniec
31 marca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Urodziny Pająka
Marcin Knyszyński

20 V 2024

Ale dużo czytania będzie w najnowszym albumie z cyklu „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”! Jest to tom najbardziej wypełniony materiałami dodatkowymi, podsumowaniami, esejami, wypowiedziami twórców i wspominkami. Okazja jest w końcu nie byle jaka – człowiek-pająk skończył trzydzieści lat! Dokładnie tyle – mamy wszak rok 1992.

więcej »

Film animowany w gratisie
Marcin Osuch

19 V 2024

Czy tom trzynasty serii może być pechowy? Na pewno dla Jona Arbucle’a pod tym względem niewiele się zmienia.

więcej »

Sześćdziesiąt lat minęło…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

18 V 2024

„Wasp: Małe światy” to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy fan Marvela znad Wisły. Głównie z pobudek patriotycznych. W większości jest bowiem zilustrowana przez naszego człowieka w Ameryce – Katarzynę Niemczyk, ukrywającą się pod pseudonimem Kasia Nie.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Dużo kobiet!
— Marcin Knyszyński

Jak wyjść z twarzą
— Marcin Knyszyński

Ku utopii
— Marcin Knyszyński

Deadpool w pięciu smakach
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Urodziny Pająka
— Marcin Knyszyński

Obrazy grozy
— Marcin Knyszyński

Wiosna, wiosna wkoło, zabłysły kły
— Marcin Knyszyński

Plateau
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.