Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Donny Cates, Tradd Moore
‹Silver Surfer. Czarny›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSilver Surfer. Czarny
Scenariusz
Data wydania27 kwietnia 2022
RysunkiTradd Moore
PrzekładMarcin Roszkowski
Wydawca Egmont
CyklSilver Surfer
ISBN9788328154636
Format132s. 167x255mm
Cena49,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zupełnie jak nie trykoty
[Donny Cates, Tradd Moore „Silver Surfer. Czarny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

Dagmara Trembicka-Brzozowska

Zupełnie jak nie trykoty
[Donny Cates, Tradd Moore „Silver Surfer. Czarny” - recenzja]

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

Donny Cates, Tradd Moore
‹Silver Surfer. Czarny›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSilver Surfer. Czarny
Scenariusz
Data wydania27 kwietnia 2022
RysunkiTradd Moore
PrzekładMarcin Roszkowski
Wydawca Egmont
CyklSilver Surfer
ISBN9788328154636
Format132s. 167x255mm
Cena49,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
We wspomnianych „Wojnach…” Surfer utknął z towarzyszami w czarnej dziurze. Na pierwszych stronach „Czarnego” uwalnia ich, ale wyczerpuje na to większość swojej mocy, zapada w przedziwny letarg, w którym rozpamiętuje przeszłość, a potem wędruje przez kosmos, by w końcu zmierzyć się z demonicznym Knullem, władcą ciemności – ale też nie jest to typowa walka superbohatera z superzłoczyńcą. Mam wrażenie, że scenarzysta, Donny Cates, zwyczajnie miał ochotę nieco podrążyć temat tego, co siedzi w głowie Surferowi, a nie napisać komiks pasujący do innych w portfolio Marvela.
Album nastawiony jest raczej na filozofowanie – Silver Surfer rozważa swoją rolę w wypełnianiu przeznaczenia wszechświata, dobro i zło działań Galactusa oraz swoich, rozpamiętuje przeszłość. Generalnie pod względem akcji jako takiej nie dzieje się w tym albumie za wiele – ale to chyba standardowe dla historii o tej postaci. Najważniejsza jest przemiana Surfera ze Srebrnego w Czarnego – jego ciało, w miarę zużywania mocy i zmiany podejścia bohatera do wydarzeń wokół niego, zmienia barwę, co będzie widoczne w kolejnych publikacjach Marvela, ale też nie jest specjalnie istotne – ten album można czytać niezależnie i od pozostałych „Marvel Fresh”, i od innych o Surferze, a jego przegapienie nie zmieni wiele w odbiorze reszty komiksów.
Tym, co tak naprawdę wyróżnia „Czarnego” spośród innych superhero, jest rysunek. Tradd Moore, delikatnie mówiąc, zaszalał – dostajemy tu na wpół płynne kontury, kolory jak z co bardziej narkotycznych ilustracji z lat 60., niemalże narkotyczne wizje przelane na papier. Widać też pogrywanie z dawną formą komiksową – gruby, czarny kontur także na twarzach postaci, soczyste, jednowymiarowe barwy itp. przenoszą nas w klimaty retro. Jako osoba zwykle nie czytająca trykociarzy, ten komiks oglądałam z fascynacją – co strona, to coś nowego, niesamowitego, jakbym zwiedzała Centrum Sztuki Współczesnej. Część artystyczna wyróżnia się tak bardzo, że momentami przeważa nad fabularną i dopiero po kilku planszach idzie się złapać, że nie czytamy, co się dzieje, bo skupiamy się na grafikach. Co więcej, to taki styl rysunku, że niektórych raczej odrzuci niż zafascynuje – więc eksperyment pełną gębą.
„Silver Surfer. Czarny” to taki komiks, który fabularnie nie wniesie wiele dla fanów „Marvel Fresh” i kolejnych cykli, ale też osobom czytającym trykociarzy z doskoku nie namiesza, bo jest dość zamkniętą całością (mimo początkowych scen). Warstwa graficzna jest zdecydowanie ciekawsza niż fabularna i warto go chociażby dlatego przekartkować. Czy to jednak dobry album? To już dyskusyjne i zależy totalnie od tego, czego oczekuje odbiorca.
Egzemplarz do recenzji przekazało wydawnictwo Egmont.
Plusy:
  • ciekawa, bardzo nietypowa warstwa graficzna
  • w miarę zamknięta całość, do czytania nawet bez znajomości tytułów „Marvel Fresh”
Minusy:
  • niezbyt porywająca fabuła
  • niewiele akcji i narracyjne dłużyzny
koniec
28 kwietnia 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Napoleon i jego cień
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

11 V 2024

Czy jeśli założymy, że Napoleon Bonaparte był siłą Yang, to gdzieś istniała odpowiadająca mu siła Yin? Odpowiedź na to pytanie przynoszą "Dwie maski", spory objętościowo album wydany przez Lost in Time.

więcej »

Drugi etap zemsty
Maciej Jasiński

10 V 2024

Po wielu dekadach królowania na ekranach, westerny straciły mocno na popularności. Jednak ostatnio można zaobserwować powrót do tego gatunku nie tylko w Hollywood, ale też w komiksach europejskich. W Polsce komiksowych westernów nie powstaje obecnie zbyt dużo, a tak naprawdę jedyną serią jest „Wounded”, której autorem jest Mikołaj Spionek.

więcej »

Piłka i miecz
Paweł Ciołkiewicz

9 V 2024

Trzeci tom opowieści o bezwzględnym zabójcy i jego małym synku otwiera wstrząsająca scena. Widzimy mianowicie moment, w którym zdecydowała się przyszłość Daigorō. Ogami Ittō dał mu wybór pomiędzy śmiercią a towarzyszeniem mu w jego misji. Czy jednak trzyletnie dziecko mogło dokonać tego wyboru świadomie? No cóż w świetle tego, co wiemy o tym niezwykłym dzieciaku, to jest to bardzo prawdopodobne.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Marvel: Szybcy i mściwi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Bestia nie taka znowu straszna
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Impreza się rozkręca
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

O barwach uprzedzeń
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Cóż za kontrowersyjne treści!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Piękna baja!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Coraz bardziej wybuchowo
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Diabeł tkwi na każdej stronie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

To jedzenie robi jedzenie!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Podręcznikowa lekcja historii
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Te straszne zmiany
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.