EKSTRAKT: | 60% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Gideon z Dziewiątego |
Tytuł oryginalny | Gideon the Ninth |
Data wydania | 26 kwietnia 2023 |
Autor | Tamsyn Muir |
Przekład | Dominika Schimscheiner |
Wydawca | Papierowy Księżyc |
Cykl | Zapieczętowany Grobowiec |
Gatunek | fantastyka |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Kości, mnóstwo kości |
EKSTRAKT: | 60% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Gideon z Dziewiątego |
Tytuł oryginalny | Gideon the Ninth |
Data wydania | 26 kwietnia 2023 |
Autor | Tamsyn Muir |
Przekład | Dominika Schimscheiner |
Wydawca | Papierowy Księżyc |
Cykl | Zapieczętowany Grobowiec |
Gatunek | fantastyka |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Książka zaskoczyła mnie na plus. Bo mimo niedostatków kreacji czytała mi się całkiem przyzwoicie (nie zerkałem, ile mi jeszcze zostało do końca), a poza tym urzekło mnie to, że niby jest młodzieżowa, ale w sumie tego się nie czuje. Co już samo w sobie uznaję za niezłe osiągnięcie. Prawda to jednak, że snujstwo w pewnym momencie jest wręcz deprymujące (co mnie, czytelnika, obchodzi nudzenie się Gideon, skoro wszystko, co istotne, dzieje się w innym miejscu?).
Kwestia gustu zapewne - mnie się nie czytało aż tak dobrze. No i ja generalnie nie lubię nekromantów i wszelkiej maści ożywieńców, więc też mnie cała ta otoczka niespecjalnie nęciła (niektóre stwory z kości były względnie pomysłowe).
Ale dobrze, że Ci się podobało. Ja raczej po kontynuację nie sięgnę.
Osobiście po książce mam pewien przesyt nekromantami (zwłaszcza że nie wiem, czemu tylko oni tu występują, tak jakby nic poza nekromancją nie istniało na świecie) i raczej też nie sięgnę po następny tom, ale tak, odbiór zależy od gustu. U mnie lekturę wspomógł m.in. niezłej próby humor. Książek jest mnóstwo i nikt nie powiedział, że wszystkie mają się nam podobać w równym stopniu. ;)
Jest mnóstwo - ale niestety takich wyróżniających się ogólnie rzecz ujmując jakością, jest niewiele.
Matka mnie ostatnio prosiła, żebym jej jakąś fantastykę pożyczyła - to zaniosłam jej kilka książek takich, które mnie się na tyle spodobały, że je sobie zostawiłam, a nie rozdałam. O jednej mi pisze, że zaczynało się nieźle, ale dialogi leżą i to brzmi jak, cytuję, "literatura amatorska", druga no OK ale bez rewelacji, w trzeciej bohaterowie nieprzekonujący (z tym się akurat zgodzę, ale opisy mi się tam podobały). Inna z kolei literacko przeciętna, choć pomysły bardzo dobre... Konkluzja była taka, że ona by chciała, coś, co jej się spodoba tak jak cykl wiedźmiński. Niestety, tego rodzaju serie ukazują się rzadko.
(inna sprawa, że lata temu matka ma z zapałem czytała "Miecz prawdy", od którego ja się odbiłam po jakichś 50 stronach).
Swoją drogą, jeśli chodzi o Polaków, to w przyszłym roku ma wyjść książka Brzezińskiej z tego samego świata, co "Wody głębokie...", wyjdzie też - choć urwany - tom "Księgi całości". No i Sapkowski też się zapowiadał z powrotem, choć sądząc z jakości "Sezonu burz" cudów się nie spodziewam (choć pewnie kupię).
Milicyjna kariera Władysława Kostienki zaczęła się w 1963 roku od powieści „Trzech z wydziału śledczego”. W swoim debiucie pojawił się on jako oficer w stopniu majora, będący podwładnym pułkownika Sadczikowa. Julian Siemionow postawił przed nimi arcytrudne zadanie: mają dopaść i unieszkodliwić grasującą po Moskwie bandę, która napada, kradnie, a nawet zabija. I oczywiście planuje kolejne „skoki”.
więcej »Choć kilka książek Władimira Maksimowa ukazało się w Polsce (także Ludowej), nie jest on nad Wisłą postacią szczególnie znaną. Co zrozumiałe o tyle, że od początku lat 70. istniał na niego w ZSRR zapis cenzorski. Wczesna nowela „A człowiek żyje…”, w dużej mierze eksplorująca osobiste przeżycia pisarza, to jeden z najbardziej wstrząsających opisów losu człowieka „bezprizornego”.
więcej »Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz
Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz
I robotom bywa smutno
— Jarosław Loretz
Ha, widzę, że i tak spodobała Ci się dużo bardziej niż mnie.
Niedostatek wiedzy o świecie i niewiarygodne relacje między postaciami też mi się nie podobały, ale jak dla mnie ta książka była po prostu nudna (przez większość czasu bohaterka snuje się po wyspie-pałacu), i stylistycznie słaba.
Jakby ktoś był ciekaw, pozwolę sobie na autoreklamę:
https://beatryczenowicka.malopolska.pl/index.php/2023/05/29/muir-tamsyn-gideon-z-dziewiatego-recenzja-29-05-2023/