Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

30 najlepszych płyt 2021 roku

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
Dawno już nie miałem takiego problemu, aby wybrać najlepsze płyty roku. Obrodziło bowiem ciekawymi tytułami. Zwłaszcza na naszym rynku. Ale co będę mówił, przekonajcie się sami.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 najlepszych płyt 2021 roku

Dawno już nie miałem takiego problemu, aby wybrać najlepsze płyty roku. Obrodziło bowiem ciekawymi tytułami. Zwłaszcza na naszym rynku. Ale co będę mówił, przekonajcie się sami.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
30. Cannibal Corpse „Violence Unimagined”
Ekipa ekstremalnych death metalowców z Buffalo działa od 1988, regularnie wydając płyty. Choć nigdy nie brali jeńców (a jeśli, to potem ich zjadali), to ich ostatnie płyty nie stanowiły tak ekscytującej uczty, jak te z lat 90. Tym bardziej cieszy powrót do formy. „Violence Unimagined” nie stanowi żadnego nowego otwarcia. Nie ma tu innowacji, czy przełamywania ram stylu. To po prostu kawał solidnego, soczystego muzycznego mięcha, zagranego z godną podziwu energią.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
29. Lisa Gerrard & Jules Maxwell „Burn”
Dokonania Lisy Gerrard nie kończą się jedynie na Dead Can Dance i soundtracku do „Gladiatora”. Dość regularnie nawiązuje współpracę z mniej lub bardziej znanymi artystami (np. ze Zbigniewem Preisnerem). Najczęściej nie są to najweselsze nagrania. Tym bardziej „Burn” jawi się jako rzecz wyjątkowa. Choć nie ma mowy o skocznych rytmach, można odnieść wrażenie, że Gerrard, wraz z Julesem Maxwellem, nagrała jeden z pogodniejszych i przystępnych albumów w swojej dyskografii.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
28. Czesław Mozil „#IDEOLOGIAMOZILA”
Ideologia Mozila nie jest wywrotowa, czy szczególnie kontrowersyjna. Powiedziałbym, że składa się z dość oczywistych prawd, na czele których jest miłość i poszanowanie bliźniego. To w sumie smutne, że o takich rzeczach należy wciąż przypominać. Tu ten przekaz ubrany jest dodatkowo w atrakcyjne melodie i w pełni zaangażowany śpiew Czesława, który albo się kocha, albo nienawidzi. Ja kocham.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
27. Kuba Kawalec „Ślepota”
Debiutancki solowy album wokalisty Happysad i… daleko od tego zespołu nie uciekliśmy. Zwłaszcza, kiedy słyszy się specyficzną manierę wokalisty, oraz jego neurotyczne teksty. A jednak ten album bardziej mnie przekonuje, niż ostatnie dokonania macierzystej formacji. Może to dlatego, że przyzwyczaiłem się do jej pierwszych, radośnie gitarowych propozycji, a może, ponieważ minimalizm muzyczny w tym wypadku świetnie koreluje ze słownym przesłaniem?
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
26. Anneke Van Giersbergen „The Darkest Skies Are the Brightest”
Anneke głównie znana jest ze współpracy z zespołem The Gathering, ale nie tylko, bo fani szeroko pojętego metalu na pewno kojarzą jej występy z takimi formacjami, jak The Gentle Storm, Ayreon, Anathema, Within Temptation, Moonspell, a nawet Napalm Death. Tymczasem wokalistka tworzy także bardziej przystępną muzykę. „The Darkest Skies Are the Brightest” to nie jest w prawdzie pop, ale ładnych melodii, wyśpiewywanych aksamitnym głosem Anneke na nim nie brakuje. Wszystko podlane jest sosem półakustycznej, zwiewnej muzyki, o zabarwieniu folkowym, co łącznie tworzy niepowtarzalny klimat.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
25. Carcass „Torn Arteries”
Miazga. Tak w jednym słowie można określić najnowszą płytę klasyków death metalu z Carcass. Pomimo upływu lat, panowie nie tracą wigoru i umiejętności tworzenia ultraciężkich, ale jednocześnie na swój sposób melodyjnych utworów. Dla nas ten album jest jednak wyjątkowy z jeszcze jednego powodu – pomysłową grafikę na okładce stworzył nasz rodak Zbigniew Bielak.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
24. Greta Van Fleet „Battle of Garden’s Gate”
Greta Van Fleet swoimi pierwszymi EP-kami objawiła się, jako nowe wcielenie Led Zeppelin. Na debiucie panowie zasygnalizowali, że nie chcą być postrzegani jako epigoni. „Battle of Garden’s Gate” jeszcze bardziej oddala ich od twórców „Stairway to Heaven” (choć utwór „Broken Bells” ma w sobie coś z niego). Głos Joshuy Kiszki wciąż brzmi potężnie, niczym Roberta Planta z najlepszych czasów, ale od strony muzycznej ekipa skręca bardziej w stronę folku i blues rocka, niż mocnego uderzenia.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
23. Tori Amos „Ocean to Ocean”
Chciałoby się zakrzyknąć: „nareszcie”. Tori Amos całkiem wraca do formuły albumu złożonego z piosenek. I to bardzo udanych. Artystka po dziesięcioletniej przerwie odnowiła współpracę z perkusistą Mattem Chamberlainem i basistą Jonem Evansem, dzięki czemu całość brzmi ciepło i wyjątkowo rytmicznie. Stąd skojarzenia z nagraniami artystki sprzed dwóch dekad, kiedy to własne emocje i przeżycia przekazywała słuchaczom w zmysłowej i zwiewnej oprawie.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
22. Muchy „Szaroróżowe”
Muchy są zespołem, który gdyby powstał gdzieś na Zachodzie, miałby szansę na wielką międzynarodową karierę. Tymczasem u nas są jak z tytułu ich drugiej płyty – „notorycznymi debiutantami”. „Szaroróżowe” to nowe otwarcie, w którym zespół definiuje się po raz kolejny, dostarczając następne hity w swoim dorobku. Całość materiału stanowi połączenie nadzwyczajnej przebojowości z inteligentnymi, niebanalnymi tekstami.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
21. Batushka „Царю Небесный (Carju Niebiesnyj)”
W tym wypadku mówimy o odnodze zespołu dowodzonej przez Bartłomieja Krysiuka. „Carju Niebiesnyj” to wprawdzie tylko EP, ale ponieważ trwa prawie pół godziny, można je śmiało traktować jako pełnoprawne wydawnictwo. Zespół w dalszym ciągu kroczy wyznaczoną przez siebie blackmetalową ścieżką z wyraźnymi wpływami muzyki cerkiewnej. I niezmiennie posiada w sobie powiew świeżości.
1 2 3 »

Komentarze

27 I 2022   14:58:29

"Cztery albumy w pięć lat to wynik w dzisiejszych czasach zupełnie niespotykany"

No nie wiem, Japończycy z Boris kilka lat temu wydali cztery albumy w rok. :)

27 I 2022   18:12:32

Kai Hansen i Michael Kiske spotkali się pod szyldem Unisonic i tak wydali dwie płyty studyjne i jedną koncertową.

27 I 2022   18:54:10

@Wojciech - dlatego piszę, że chodzi o wspólny szyld w kontekście Helloween.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Gdyby Corea urodził się w Słowacji…
Sebastian Chosiński

1 VI 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj solowy debiut słowackiego pianisty jazzowego Gabriela Jonáša.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Odlicz jeszcze raz: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

27 V 2024

Przed tygodniem zachwycałem się w tym miejscu koncertowym albumem Can „Live in Brighton 1975”. Dzisiaj chronologicznie przyszła kolej na zarejestrowany mniej więcej pół roku później „Live in Stuttgart 1975”. Niestety, tym razem zachwytów nie będzie. Zwłaszcza nad drugim dyskiem w tym dwupłytowym zestawie.

więcej »

Non omnis moriar: „Praska Wiosna”, praska jesień
Sebastian Chosiński

25 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavela Blatnego w wykonaniu Orkiestra Jazzowa Radia Czechosłowackiego.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Długość i jakość
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tu miejsce na labirynt…: Czekajcie, a będzie Wam dane!
— Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Heavymetalowa space-opera
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

10 naj… : 10 roztańczonych kadrów
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 największych rozczarowań muzycznych 2021 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 naj… : Najseksowniejsze okładki z udziałem Mary Jane
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 naj...: Dzień Nauczyciela
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 najśmieszniejszych lub najdziwniejszych książkowych scen ze zwierzętami
— Esensja

10 naj… : Zwierzęta
— Miłosz Cybowski, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 naj…: 11 twarzy jesieni
— Esensja

10 naj...: Żółty, jesienny liść
— Miłosz Cybowski, Wojciech Gołąbowski, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

10 najlepszych slasherów komediowych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

10 slasherów oddających hołd klasykom
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.