Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aqanesuss

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAqanesuss
Wykonawca / KompozytorAqanesuss
Data wydania21 grudnia 2022
Wydawca Arcangelo
NośnikCD
Czas trwania56:24
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Kyoka, Jin Kirita, Nobuyuki Ito, Tsukada Madoka, Mayumi Shigeto, Tatsuya Yoshida, Imagawa Tengoku, Akihisa Tsuboy, Takashi Hayashi
Utwory
CD1
1) Soar in the Sky08:20
2) Kind Loneliness05:14
3) Can’t Wait for Tomorrow05:38
4) Evening Scenery06:16
5) Eternal Light08:20
6) Artificial Soul04:27
7) Swaying Flowers06:15
8) Emerald Hearts06:00
9) You06:00
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Ziemia za dwa tysiące lat
[Aqanesuss „Aqanesuss” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To perkusista, którego grę rozpoznałbym obudzony w środku nocy, słysząc puszczony mi utwór po raz pierwszy w życiu. Nie sposób bowiem pomylić go z jakimkolwiek innym bębniarzem. O kogo chodzi? O Japończyka Tatsuyę Yoshidę, który dwa lata temu powołał do życia zupełnie nowy zespół – Aqanesuss. Jego debiutancki album, wydany niespełna dwa miesiące temu, spodoba się wszystkim wielbicielom progresywnego jazz-rocka.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Ziemia za dwa tysiące lat
[Aqanesuss „Aqanesuss” - recenzja]

To perkusista, którego grę rozpoznałbym obudzony w środku nocy, słysząc puszczony mi utwór po raz pierwszy w życiu. Nie sposób bowiem pomylić go z jakimkolwiek innym bębniarzem. O kogo chodzi? O Japończyka Tatsuyę Yoshidę, który dwa lata temu powołał do życia zupełnie nowy zespół – Aqanesuss. Jego debiutancki album, wydany niespełna dwa miesiące temu, spodoba się wszystkim wielbicielom progresywnego jazz-rocka.

Aqanesuss

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAqanesuss
Wykonawca / KompozytorAqanesuss
Data wydania21 grudnia 2022
Wydawca Arcangelo
NośnikCD
Czas trwania56:24
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Kyoka, Jin Kirita, Nobuyuki Ito, Tsukada Madoka, Mayumi Shigeto, Tatsuya Yoshida, Imagawa Tengoku, Akihisa Tsuboy, Takashi Hayashi
Utwory
CD1
1) Soar in the Sky08:20
2) Kind Loneliness05:14
3) Can’t Wait for Tomorrow05:38
4) Evening Scenery06:16
5) Eternal Light08:20
6) Artificial Soul04:27
7) Swaying Flowers06:15
8) Emerald Hearts06:00
9) You06:00
Wyszukaj / Kup
Trudno wyobrazić sobie współczesną japońską scenę awangardową – rockową i jazzową – bez dorobku perkusisty Tatsuyi Yoshidy. To jeden z najbardziej charakterystycznych bębniarzy na świecie; gra w taki sposób, że rozpoznać można go po zaledwie kilku taktach (w tym względzie stoi na równi z Tonym Williamsem, Philem Collinsem czy, odnosząc się do rynku polskiego, Jerzym Piotrowskim z SBB). Jest też artystą o niespożytych siłach, wciąż tworzącym nowe projekty. Do dobrze już znanych Zletovsko, Korekyojinn, Kōenji Hyakkei, duetu i tria z Francuzem Richardem Pinhasem, Ruins i Sax Ruins, ekstremalnego PainKiller Johna Zorna, jak również Acid Mothers Gong oraz Soft Mountain, dorzucił ostatnio kolejny – Aqanesuss. Początki grupy datowane są na 2021 rok, a jej debiutancki album ukazał się półtora miesiąca temu, w drugiej połowie grudnia.
Aqanesuss to – w swej podstawowej postaci – sekstet, który obok Yoshidy (grającego nie tylko na bębnach, ale także klawiszach, jak i okazjonalnie śpiewającego) tworzą: mieszkająca na co dzień w Berlinie, związana ze sceną eksperymentalno-elektroniczną wokalistka ukrywająca się pod pseudonimem Kyoka, początkujący gitarzyści Jin Kirita i Nobuyuki Ito, klawiszowiec (i przy okazji współkompozytor materiału zawartego na „Aqanesuss”) Tsukada Madoka (niegdyś w progresywnym Providence) oraz basista Mayumi Shigeto (związany z łączącą progres i fusion formacją Margaret Maggie). W czterech utworach pojawili się jednak także goście specjalni: w „Evening Scenery” na skrzypcach zagrał Akihisa Tsuboy (znany między innymi z progresywno-jazzrockowego KBB), w „Kind Loneliness”, „Artificial Soul” i „Emerald Hearts” usłyszeć można saksofonistę sopranowego Imagawę Tengoku (ostatnio związał się z zespołem Evraak), w ostatnim z wymienionych oraz „You” pojawia się natomiast trzeci gitarzysta Takashi Hayashi (z jazzrockowego Qui).
I w ten oto sposób niemal wszystkie zagadki mamy rozwiązane. Została w zasadzie tylko jedna: Co da suma doświadczeń wymienionych wyżej muzyków? Upraszczając: Jaką muzykę gra Aqanesuss? Wiedząc, że liderem formacji jest Tatsuya Yoshida, pewne jest jedno – nieprostą! Gdyby miało być inaczej, japoński bębniarz zanudziłby się na śmierć. Można więc spodziewać się mnóstwa jazzrockowych kombinacji, ale nie zmienia to faktu, że gatunkiem dominującym jest jednak na „Aqanesuss” rock progresywny. Tyle że mocno podrasowany z jednej strony fusion, z drugiej – nawiązaniami do klasyki progresu i hard rocka z lat 70. XX wieku. A wszystko po to, aby opowiedzieć historię ze świata science fiction. Debiut Japończyków jest bowiem concept-albumem, którego teksty – autorstwa Kyoki i Kirity – składają się na wizję Ziemi za mniej więcej dwa tysiące lat. Co zaskakujące, nie jest to wcale wizja pesymistyczna ani postapokaliptyczna.
Nadzieją tchnie już otwierający płytę „Soar in the Sky”, któremu ton nadają zarówno instrumenty klawiszowe (od fortepianu elektrycznego, poprzez syntezatory, aż po organy Hammonda), jak i perkusja (tak! od razu słychać, że gra na niej Yoshida), ale o nastroju utworu tak naprawdę decyduje delikatny, dziewczęcy śpiew Kyoki, kontrastujący z coraz bardziej intensywną warstwą instrumentalną. Ale „Soar in the Sky” to kompozycja wielowątkowa, w której nie brakuje nawet inspiracji folkowych, o improwizacjach ze świata fusion nawet nie mówiąc. Początek „Kind Loneliness” brzmi tak, że przez kilkadziesiąt sekund można myśleć, iż nagle na płytę Aqanesuss zaplątał się numer zupełnie innej formacji. Jest nie tylko bardzo ciężko, ale na dodatek Tatsuya… growluje. Dopiero gdy do mikrofonu dostaje się Kyoka, nastrój zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zwłaszcza że emocje tonuje jeszcze melodyjny saksofon Tengoku. Dopiero w finale sekstet spina metalową klamrą całość.
Trzeci w kolejności „Can’t Wait for Tomorrow” zahacza o progresywny hard rock, jakiego nie powstydziłyby się składy Deep Purple bądź Uriah Heep sprzed półwiecza (wreszcie też mogą wykazać się gitarzyści!). Ale tak nie jest jednak przez cały czas. Momenty ostrzejsze i cięższe sąsiadują bowiem z wtrętami jazzowymi. Popowo – przynajmniej miejscami – robi się natomiast w „Evening Scenery”, a winny tego jest Akihisa Tsuboy. Szczęście chociaż, że jego gra ewoluuje – od bardzo uładzonej do nieco intensywniejszej improwizacji. Po drodze przytrafia mu się jeszcze dialog z syntezatorami, który mimo wszelkich starań skrzypka nie wypada zbyt przekonująco. Podobnie zresztą jak cały utwór. Na szczęście nastrój poprawia pełen symfonicznego rozmachu ponad ośmiominutowy „Eternal Light”, w którym zespół płynnie przechodzi od nerwowego rozedrgania do subtelności, przez cały czas nie zapominając o odpowiedniej porcji patetyzmu. Po której taka piosenka jak „Artificial Soul” okazuje się prawdziwym haustem świeżego powietrza.
To bez wątpienia najbardziej zaskakująca kompozycja na płycie. Z jednej strony mocno popowa (w warstwie wokalnej), z drugiej – niesamowicie wysmakowana (wsłuchajcie się w gitary), z trzeciej – niestroniąca od inklinacji jazzowo-soulowych (vide partia saksofonu). Niesamowitości nie brakuje również w „Swaying Flowers”, w którym Aqanesuss raz brzmi jak wczesne Uriah Heep, to znów przypomina Yes z czasów „Close to the Edge” (wszystko za sprawą śpiewu Tatsuyi Yoshidy, udanie nawiązującego do stylistyki Jona Andersona). W „Emerald Hearts” sekstet ponownie przypomina sobie o jazzrockowych korzeniach kilku muzyków. Owocuje to doskonałymi solówkami Hammondów, fortepianu elektrycznego, wreszcie saksofonu i gitary. Nie próżnują przy tym także muzycy sekcji rytmicznej, którzy grają z potężnym groove’em. W finale albumu ponownie robi się melodyjnie i piosenkowo. „You” – co niektórzy mogą stwierdzić to ze zgrozą – przypomina hardrockowe ballady Guns N’ Roses, a solówka gitarowa brzmi tak, że jej autorem spokojnie mógłby być Slash. Uspokajam – nie jest! Ale nawet gdyby był, czy coś w tym złego? Najważniejsze, że album „Aqanesuss” to dzieło doskonałe. Intuicja podpowiada mi jednak – obym się mylił! – że na więcej nie mamy co liczyć. Że na tym jednym krążku historia grupy zakończy się. Nic to! Tatsuya Yoshida zaraz na pewno wymyśli coś nowego.
koniec
2 lutego 2023
Skład:
Kyoka – śpiew, słowa
Jin Kirita – gitara elektryczna, chórki, słowa
Nobuyuki Ito – gitara elektryczna
Tsukada Madoka – instrumenty klawiszowe, muzyka
Mayumi Shigeto – gitara basowa
Tatsuya Yoshida – perkusja, śpiew, instrumenty klawiszowe, muzyka

gościnnie:
Imagawa Tengoku – saksofon sopranowy (2,6,8)
Akihisa Tsuboy – skrzypce (4)
Takashi Hayashi – gitara elektryczna (8,9)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Poezja otwieranych drzwi percepcji
Sebastian Chosiński

30 V 2024

Na „Not a Bootleg 2” trafił koncert, jaki freejazzowy kwartet Ślina zagrał w październiku 2021 roku w krakowskim klubie RE. Dwa lata i dwa miesiące później wrocławianie wrócili na tę scenę i ponownie zaprezentowali występ, który tak bardzo im samym przypadł do gustu, że zdecydowali się go upublicznić w postaci czwartego albumu serii zawierającej „oficjalne bootlegi”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Podróż w nieznane
Sebastian Chosiński

28 V 2024

„Not a Bootleg” to seria „oficjalnych bootlegów” wrocławskiego kwartetu freejazzowego Ślina. Średnio ukazuje się, jak dotąd, jeden na rok. Trzecie wydawnictwo z cyklu zawiera godzinny występ, jaki zespół dał w mieszczącej się w jego rodzinnym mieście Klubokawiarni Recepcja w listopadzie 2022 roku.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od gitarowego brudu do morskich głębin
Sebastian Chosiński

24 V 2024

Publikując pod koniec kwietnia „FOS” i „Sekundę”, GAD Records domknął kompaktową reedycję archiwalnej serii SBB „Radio Sessions”. Do znanych już wcześniej wersji winylowych dołączyło tym samym sześć utworów bonusowych powstałych w sierpniu 1975 i marcu 1977 roku. W sumie to – na obu krążkach – pięćdziesiąt minut dodatkowej, chociaż publikowanej już przed laty, muzyki.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.