Tomorrow Never Comes w Katowicach
‹Tomorrow Never Comes w Katowicach›
![](/obrazki/plakatyimprezy/181830_Anna_Knop-200.png)
Opis
„Uwielbiam gadanie o niczym. To jedyna rzecz, o której coś mogę powiedzieć.” O. Wilde Odwilż. Po zimowych tygodniach nadszedł pierwszy cieplejszy dzień. Temperatura podskoczyła o kilka kresek. Pierwsze promienie słońca przełamują ciężką szarość nieba. Te mocno przedwczesne sygnały wiosny bardzo cieszą. Dają nadzieję, że nareszcie nadchodzi koniec stu warstw ubrań, sztucznych witamin, tłustych kremów. Topniejący śnieg odsłania chodniki i łyse trawniki, a z nimi odchody naszych czworonożnych przyjaciół. Im bardziej robi się ciepło, tym bardziej je czuć. Zapomniane jesienne grzechy. O tej porze roku świat jest najbardziej nagi. Nie ma ani śniegu, ani zieleni, ani nawet opadłych jesiennych liści. Pustka, cisza, szarość i smród. Stan zawieszenia, stan przejściowy, nieokreślony. Łącznik. A może przecinek. Przecinek oddzielający zimę od wiosny. Jeden konkretny etap od drugiego. Nic się nie dzieje. A może dzieje się bardzo dużo? Może największe zmiany dokonują się prawie niezauważone.”
Teksty w Esensji
Varia – Wystawy
![](/img/pusty.png)
Utwory powiązane
Redakcja
![](/img/pusty.png)