Grubasy
(Gordos)
Daniel Sánchez Arévalo
‹Grubasy›
Opis dystrybutora
Opowieść o typowych dla ludzi frustracjach i pragnieniach, a pretekstem do tych rozważań będzie opowieść o... odchudzaniu. A właściwie pięć opowiadań o nadwadze członków grupy terapeutycznej. Ludzie nie spodziewają się schudnąć, ale raczej znaleźć przyczynę tycia. Szukają powodów niechęci do własnego ciała.
Utwory powiązane
Filmy
BH – Błażej Hrapkowicz [7]
Niełatwo o samoakceptację i receptę na szczęście, gdy wokół szaleją piekło (inni ludzie) i opresyjne wzorce społeczne. Tę dosyć oczywistą prawdę Alevaro sprzedaje za pomocą przewrotnej i wyrafinowanej narracji, w ramach której estetyka telewizyjnej reklamy przechodzi w groteskę, scalając się po drodze z almodovarowskim melodramatyzmem. Humor jest eklektyczny (od kompozycji kadru do eksplorowania manieryzmów postaci), a przesłanie mądre. Podobnie jak poprzedni film Alevaro – „Granatowyprawieczarny” – „Grubasy” nasycone są zdrowym relatywizmem. Zawsze, kiedy wydaje się, że oto bohaterowie odnaleźli swoją drogę – niechybnie prowadzącą do harmonii – okazuje się ona kliszą, która natychmiast zostaje zdemaskowana. Jak sobie radzić w tej sytuacji? Szukać, mówi Alevaro, ciągle szukać i eksperymentować. Bez gwarancji sukcesu.
UL – Urszula Lipińska [5]
Arévalo dobiera losy bohaterów tak, aby problem rozmiarów miał wiele wymiarów. Galeria osobowości nie należy jednak do przesadnie barwnych i szczególnie charyzmatycznych, więc nie na miejscu będzie podziw dla pomysłowości autora. Drugą naturą tego rodzaju filmów jest chęć prostego tłumaczenia każdego problemu jednym powodem. Arévalo oczywiście tej pokusie ulega. Na starcie „Gordos” traci więc fabularny suspens, ale autorowi pozwala w spokoju i skupieniu przyjrzeć się postaciom. Udaje się to w pełni właściwie w jednym wątku: otyłej rodziny Andresa z której wyłamuje się szczupły syn Luis. Tu twórca nie boi się zakołysać nastrojami: zaśmiać się szyderczo, żeby za chwilę zamilknąć w smutnym przygnębieniu. Dla miłośników dokonań Arévalo w krótkim metrażu, ten wątek będzie niczym zestaw wszystkich zalet jego kina w pakiecie: połączenie błyskotliwości „Profilaxis”, dotkliwości „Exprés” i nieprzewidywalności „Traumalogíi”. Dowcipna, przewrotna i przenikliwa miniatura. Gdzie trzeba lekka, gdzie trzeba – ma odpowiedni ciężar.
WO – Wojciech Orliński [7]
Bardzo fajne kino europejskie! Nietypowa gorzka komedia o czwórce osób chodzących na terapię dla odchudzających się. Terapeuta, rzecz jasna, też ma swoje problemy. Trochę tu mamy nietypowej erotyki (z grubasami! ale nie tylko…), dużo przewrotnego humoru, wszystko świeże i dalekie od schematów. I czas na obowiązkowe pytanie, dlaczego w Polsce nie robią takich fajnych filmów?
MW – Michał Walkiewicz [6]
Całkiem filmowy jak na poradnik samoakceptacji.