Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

S@motność w Sieci

Witold Adamek
‹S@motność w Sieci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułS@motność w Sieci
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery15 września 2006
ReżyseriaWitold Adamek
ZdjęciaWitold Adamek
Scenariusz
ObsadaAndrzej Chyra, Magdalena Cielecka, Janusz Leon Wiśniewski, Kinga Preis, Anna Dymna, Agnieszka Grochowska, Maja Ostaszewska, Jacek Borcuch, Szymon Bobrowski, Jan Englert
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania119 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Jakub jest poważnym naukowcem od lat mieszkającym za granicą. Chodzi ze skórzaną teczką. Ciągle w drodze. Wciąż przenosi się z miejsca na miejsce. Nie rozstaje się ze swoim laptopem. Jest kosmopolityczny. Jest samotny. Kiedyś przeżył wielką miłość i już nie czekał na tę drugą, ale przyszła powoli i niepostrzeżenie.
Utwory powiązane
Filmy      




Tetrycy o filmie [3.33]

PD – Piotr Dobry [2]
Duża to sztuka wziąć lekkie romansidło i przerobić na film, przy którym bergmany to „Speed: Niebezpieczna prędkość”. W sumie kompletnie niestrawne, nadęte, pseudofilozoficzne, kiczowate filmidło, choć pod jednym względem bez precedensu – dwugodzinny film na komputerze oglądał już chyba każdy, ale dwugodzinnego filmu o komputerze chyba jeszcze nikt. Ciekawie sprawa wygląda szczególnie wtedy, gdy zapuścimy „S@motność” z divxa – wtedy na ekranie monitora obserwujemy przez bite dwie godziny film, w którym pokazuje nam się głównie… ekran monitora. Paaaaasjooooonuuuuująąąąąceeeee.

KW – Konrad Wągrowski [3]
Pozostanę przy twierdzeniu, że z książki Wiśniewskiego można było zrobić dobry film. Nie zaraz jakieś tam pokoleniowe arcydzieło, wizerunek pokolenia internetu, ale po prostu solidny melodramat, porządny wyciskacz łez. A w polskim kinie brakuje takich filmów, od czasów "znachora" Hoffmana chyba nikomu się nie udało. Materiał był, ale oczywiście należało podejść do niego kreatywnie. Tymczasem Adamek przeniósł na ekran wszystkie wątki z powieści (co owocuje jakims koszmarnym 40 minutowym wtrętem w połowie filmu, który niczego do niego nie wnosi) i nie potrafił stworzyć nastroju nostalgicznej opowieści o miłości, ani sensowniej zarysować bohaterów. Bo tutaj nastrój jest najważniejszy, ale do tego potrzeba fachowca, którym Adamek nie jest, jego reżyseria cały czas balansuje na granicy pretensjonalności, niestety zwykłe po tej złej stronie. Końcówka zaś wygląda jakby została dokręcona po protestach widzów na pokazach przedpremierowych. Krótko mówiąc - przypadek "Wiedźmina" (przy zachowaniu proporcji między pierwowzorami literackimi) - zmarnowana szansa na dobre kino popularne.

BZ – Beata Zatońska [5]
Punkty za zdjęcia. Operator Witold Adamek zdecydowanie dominuje nad Adamkiem-reżyserem i scenarzystą. Ten film to przede wszystkim piękne obrazy, fantastycznie fotografowani aktorzy (bardzo efektownie wygląda Magdalena Cielecka) i ładne wnętrza. Po adaptacji bestsellerowego czytadła z pretensjami Janusza L. Wiśniewskiego można się było spodziewać melodramatycznych wzruszeń w kinie. Fabuła jest jednak wątła, pomiędzy bohaterami brak chemii, emocje są więc bardzo, bardzo mizerne. Nie pomaga też to, że film jest bardzo długi. Jeśli miałabym określić to dzieło jednym słowem, to musiałby to być kicz.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.