Murderball: Gra o życie
(Murderball)
Henry Alex Rubin, Dana Adam Shapiro
‹Murderball: Gra o życie›
Opis dystrybutora
Dokument opowiadający o zajadłej rywalizacji i niezwykłych osobowościach graczy w rugby. Szczególnych graczy: zawodnicy są sparaliżowani, poruszają się na wózkach inwalidzkich. Po wypadkach samochodowych, bójkach na pięści, postrzałach, niefortunnych skokach do wody czy w wyniku ciężkich chorób...
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
MC – Michał Chaciński [8]
W niewielu miejscach w kinie historie o ściśle amerykańskim smaku (happy endy, pokonywanie przeszkód nadludzkim wysiłkiem woli, od zera do bohatera itp.) pasują tak dobrze, jak w opowieściach o niepełnosprawnych. Owszem, Murderball ma "amerykańskie" momenty, ale ma też tuzin cech, które powodują, że łamie schematy kina o niepełnosprawnych - przede wszystkim nie jest filmem poprawnych politycznie. Poza tym - posługując się terminologią Martina Nordena z "The Cinema of Isolation" - nie pokazuje niepełnosprawnych na ekranie z zamiarem wywołania strachu, współczucia, śmiechu, albo podziwu. Pokazuje po prostu normalnych kolesi, grających takimi kartami, jakie dostali (w końcu na tym dokładnie polega życie, niezależnie o tego, czy siedzi się na wózku, leży na łóżku, czy biega - dlatego film jest uniwersalny). A przy tym mówi o nich w wirtuozerskiej formie, która niesamowicie nakręcała mnie przy każdym z dotychczasowych trzech seansów.
Tetraplegicy-rugbiści z „Murderball” mogliby być równie dobrze bohaterami filmów Kevina Smitha. Nie tylko finałowe mecze, ale każdy dzień stanowi dla nich wyzwanie, a jednak nie robią z tego wielkiego halo, lecz – niezależnie od charakteru, stopnia upośledzenia, stopnia inteligencji – biorą życie takim, jakim jest. Każą na siebie patrzeć nie jak na kaleki, ale jak na sportowców, podrywaczy, żartownisiów, rywali, ojców, mężów, kochanków, a niekiedy chamów, prostaków, furiatów. Imponują nam, rozczulają, ale też bawią i irytują. W filmie jest wiele momentów, w których szczerze zaczyna im się współczuć, ale w tej samej chwili człowiek uzmysławia sobie, że gdyby tylko o tym wiedzieli, prawdopodobnie skopaliby mu dupę. Wspaniałe uczucie.
KS – Kamila Sławińska [10]
Fakt, że ten fenomenalny film nie dostał w tym roku Oscara dla najlepszego dokumentu, przywiódł mnie do przekonania, że Akademia to banda pętaków. Murderball świetnie broni się jako dynamiczny dokument sportowy, ale jeszcze lepiej jako niesamowita opowieść o zdumiewającej sile ludzkiego ducha, zdolnej poruszyć nawet kalekie ciało. I chociaż pokazane w filmie rozgrywki są emocjonujące i zawsze wybiera się jakiś faworytów, na końcu zwycięzcami są wszyscy bohaterowie filmu: nawet ci, co przegrali finałowy mecz. Przekonujący, ale nie prawiący kazań, przejmujący bez taniego sentymentalizmu - to wyjątkowy film, zyskujący przy każdym kolejnym seansie: jeden z tych niezwykłych dokumentów, które naprawdę trafiają w sedno tego, co w ludziach zasługuje na podziw i czyni życie wartym zachodu.
KW – Konrad Wągrowski [8]
Człowiek bez nóg i z kikutami rąk chowa się w kartonowym pudełku. Wchodząca kobieta podnosi pudełko i podskakuje ze strachu. Wszyscy mają z tego dużo zabawy – śmieje się również widz oglądający „Murderball”. I to być może największe osiągnięcie tego świetnego filmu – mimochodem zmienia nastawienie widza do kalectwa. Od odrazy czy współczucia do zrozumienia i akceptacji – do tego stopnia, że nie widzi on nic zdrożnego ze śmiania się z człowieka bez rąk i nóg. Nie ma tu taniego sentymentalizmu czy prób wywołania współczucia – bohaterowie bywają postaciami antypatycznymi, traktują swe kalectwo jak coś normalnego, bez wahania opowiadają o swym życiu seksualnym. Pomimo niesprawności starają się robić wrażenie na dziewczynach, nie ukrywają, że ich celem jest zwycięstwo w grze za wszelką cenę. Oni nie chcą żyć jak inni – oni chcą nadal żyć pełnią życia. „Murderball” to dokument nowego rodzaju, nie bez powodu współsponsorowany przez telewizję MTV. Film jest niezwykle dynamiczny, odważnie zmontowany, z ostra muzyką, zaskakującymi rozstrzygnięciami (odchodzi tu od schematów filmu sportowego: sukces – porażka – próba – ostateczne zwycięstwo). Koniecznie zobaczyć w kinie.