Na ziemi w ciągu wieków, niezauważone przez ludzi, wyrosły dwie rywalizujące ze sobą rasy: arystokratyczne, dobrze wykształcone Wampiry oraz brutalni i siejący grozę Lykanie. Są nieprzejednanymi i śmiertelnymi wrogami, a ich celem jest całkowita eliminacja przeciwnika. Sytuacja zmienia się, gdy piękna i przebiegła Selena, wywodząca się z rodu Wampirów, odkrywa tajemnicę, która może mieć śmiertelne konsekwencje dla obu ras.

„Blade” skrzyżowany z „Romeo i Julią”. Seksowna Kate Beckinsale, uznani aktorzy brytyjscy na drugim planie, mroczny klimat. Wbrew pozorom całkiem niegłupie kino komercyjne.

'Blade' przemieszany z 'Matriksem'. Nowością jest rewolwer jakim posługuje się bohaterka, strzelający niczym karabin maszynowy. Należy przy tym wspomnieć, że czarne płaszcze klanu wampirów wyglądają bardzo dostojnie! Cała reszta jest równie nadęta jak mina Trinity.

Wampiry strzelają do wilkołaków z pistoletów z nabojami z azotanem srebra, a w rewanżu mogą zaliczyć kulkę, która je zaświeci od środka. Za sam pomysł należa się brawa – reszta to juz standard: długie skórzane płaszcze, trochę mitologii i wielka miłość. W sumie zupełnie sprwany po(p)siłek.

Oczywiste jest to, że ten film powstał po to, aby pokazać Kate Beckinsale ubraną w obcisłe skórzane wdzianko. I trzeba przyznać, że to powód do powstania filmu lepszy od wielu innych. Czerpie "Underworld" niemało z "Blade'a", ale ma też nad nim przewagę, że dużo milej kibicuje się Beckinsale niż Wesleyowi Snipesowi. Poza tym dość tradycyjna wampiryczno-wilkołacza sztampa, acz należy docenić, że scenarzyści starali się wymyślić historię i wprowadzić kilka zwrotów akcji, co dla tego gatunku wcale nie musi być normą.