Głośniej od bomb
Przemysław Wojcieszek
‹Głośniej od bomb›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Głośniej od bomb |
Data premiery | 4 października 2002 |
Reżyseria | Przemysław Wojcieszek |
Zdjęcia | Jolanta Dylewska |
Scenariusz | Przemysław Wojcieszek |
Obsada | Rafał Maćkowiak, Sylwia Juszczak, Robert Gonera, Lech Janerka, Krzysztof Czeczot, Magdalena Schejbal, Krzysztof Czarkowski, Michał Tarkowski |
Muzyka | Bartosz Straburzyński |
Rok produkcji | 2000 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 92 min |
WWW | Polska strona Strona |
Gatunek | dramat, komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
21-letni Marcin jest wielkim fanem Jamesa Deana. Mieszka razem z ojcem w małym robotniczym miasteczku w południowej Polsce, gdzie pracuje jako mechanik samochodowy. Gdy po długiej chorobie jego ojciec umiera, Marcin musi sam zająć się sprawami związanymi z pogrzebem. Pomaga mu w tym jego dziewczyna - Kaśka. Jednak na dzień przed pogrzebem, informuje ona Marcina o planowanym wyjeździe do szkoły w Chicago. Chłopak postanawia za wszelką cenę przekonać ją, by została.
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [7]
Niesłychane - świetnie zagrany, współczesny i do tego wiarygodny polski film. Nic dziwnego, że nie mógł po ludzku wejść do kin. (Jesteśmy przecież jako widzowie debilami, więc takie kino może nas najwyżej znudzić.) Nie żebym dowiedział się wielce nowych rzeczy, ale miałem przynajmniej wrażenie absolutnej prawdziwości postaci (fantastyczne sceny damsko-męskie!) i ich problemów. Główny problem też niegłupi i ładnie rozegrany. Z całego serca życzę Wojcieszkowi sukcesu w rozpowszechnianiu choćby po to, żeby mógł postukać się w głowę na widok poprzedniego reglamentatora (bo przecież nie dystrybutora) swojego filmu.
Oczywiście popieram Wojcieszka z tym jego całym idealizmem, ale jestem średnio ukontentowany, że czy konkluzja jest jak tutaj (wyjątkowo) optymistyczna, czy pesymistyczna, ja kolejny raz muszę oglądać tę polską zapyziałą prowincję – w dodatku prowincję utrwaloną na taśmie przez filmowców-amatorów. Także doceniam pozytywny przekaz, przyzwoity współczynnik realizmu, wiarę w siłę miłości itd., ale pod względem doznań estetycznych seans był dla mnie na tyle przykry, że całość – nawet wziąwszy pod uwagę ograniczenia polskiego offu – nie stanowi dla mnie pełnowartościowego filmu.
WO – Wojciech Orliński [8]
Nareszcie w polskim filmie to, czego dotąd szukaliśmy tęsknie w czeskich ('Samotni', 'Powrót idioty'). Realistyczny portret polskiej prowincji, akcenty komediowe (ze śmiechu można rozsypać darmowy popcorn), chwile wzruszenia, a wszystko - kurczę - no po prostu inteligentne. Na tle tego filmu można sobie uświadomić, jak bardzo polskie kino dziś rżnie głupa. Nieważne, czy głupa pasikoidalnego czy moralnoniepokojonego - ale zawsze głupa. Film co chwila zdradza swoje niskobudżetowe korzenie i chwilami zdarzają się drobne lapsusy, ale ma 'pałer', dzięki któremu wszystko mu wybaczamy. Trawestując najnowszą powieść Sapowskiego, 'toć na strasznego byś wyszedł ciula, jakbyś na to nie poszedł'. Więc idź!
KS – Kamila Sławińska [7]
Film tak udany, jak mówią, a nawet jeszcze bardziej. Mocny, ale nie nachalny; pełen emocji, ale nie ckliwy. Urzekło mnie, że mimo, iż rzeczywistość, w jakiej żyją bohaterowie Wojcieszka, bynajmniej nie jest pogodna i optymistyczna, cała historia nie popada w typową dla młodego pokolenia polskich filmowców beznadziejnologię i bebechoistykę. Podoba mi się pomysł i wykonanie, podobają mi się postacie (najbardziej – młodziutka, ale bardzo przekonująca Magda Schejbal), podobają mi się 'Komety'... Mam nadzieję, że autor nie spocznie na laurach i że jego następny film będzie jeszcze lepszy.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [9]
Możę ocena odrobinkę na wyrost, ale urzekł mnie ten film bardzo. Swoją historią, szczerością, emocjami, nawet perypetiami z dystrybucją. Takiemu polskiemu kinu 3 x tak. I mam nadzieję, że nastepny film Wojcieszka będzie już nawet na 10.