Istota
(Splice)
Vincenzo Natali
‹Istota›

WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Istota |
Tytuł oryginalny | Splice |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 18 czerwca 2010 |
Reżyseria | Vincenzo Natali |
Zdjęcia | Tetsuo Nagata |
Scenariusz | Vincenzo Natali, Antoinette Terry Bryant, Doug Taylor |
Obsada | Sarah Polley, Adrien Brody, Delphine Chanéac, David Hewlett, Abigail Chu |
Muzyka | Cyrille Aufort |
Rok produkcji | 2009 |
Kraj produkcji | Francja, Kanada, USA |
Czas trwania | 104 min |
WWW | Strona |
Gatunek | groza / horror, SF |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Clive i Elsa są parą młodych, błyskotliwych i ambitnych naukowców. Dzięki nowemu gatunkowi zwierzęcia, który stworzyli laboratoryjnie, stali się super gwiazdami świata naukowego. Pasja badaczy i arogancja współczesnych demiurgów sprawia, że w swej pracy przekraczają niebezpieczne granice, wprowadzając w tajemnicy ludzkie DNA do eksperymentu. W rezultacie ich działań powstaje zwierzęco-ludzka hybryda rodzaju żeńskiego...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
‹Zakochany Paryż›
–
Olivier Assayas,
Frédéric Auburtin,
Emmanuel Benbihy,
Gurinder Chadha,
Sylvain Chomet,
Ethan Coen,
Joel Coen,
Isabel Coixet,
Wes Craven,
Alfonso Cuarón,
Gérard Depardieu,
Christopher Doyle,
Richard LaGravenese,
Vincenzo Natali,
Alexander Payne,
Bruno Podalydès,
Walter Salles,
Oliver Schmitz,
Nobuhiro Suwa,
Daniela Thomas,
Tom Tykwer,
Gus Van Sant
Vincenzo Natali bawi się w Boga, Freuda, doktora Frankensteina i wczesnego Cronenberga. „Istota” porusza istotne problemy natury bioetycznej, choć reżysera nawet bardziej niż genetyka zdaje się fascynować fizjologia i psychoanaliza. Swoje badania przeprowadza jednak w zbyt osobliwy sposób, by trafić do mainstreamowej publiczności. Na moim pokazie prasowym co i rusz ktoś wybuchał śmiechem, ale był to raczej rechot dość nerwowy, mechanizm obronny przed ekranowymi dziwactwami. Chyba nie ma lepszej rekomendacji dla nerdów (nawiasem – słowo kluczowe w filmie) rozkochanych w gatunkowym „kinie niemoralnego niepokoju”?
Stosowany przez dystrybutora marketing sugeruje, że oto mamy do czynienia z kolejną odmianą „Gatunku” Rogera Donaldsona – brutalną historią wyhodowanej w laboratorium istoty, która zwraca się przeciwko swoim stwórcom. Cóż, nie do końca. Vincenzo Natali, wytrawny esteta i wizjoner, ekspert od klaustrofobicznych opowieści sci-fi, bardziej zainteresowany jest sugestywną psychoanalizą. Łączy więc cronenbergowską obsesję ciała z cierpliwą obserwacją, której nie powstydziłby się sam Freud. I rozlicza. Ale nie tytułową istotę, a tych którzy dali jej życie. Dodatkowo, w wielu scenach pojawiają się bezpardonowe nawiązania do klasyki: „Narzeczonej Frankensteina” Jamesa Whale’a czy „Muchy” Davida Cronenberga, ale ponad wszystkim unoszą się manie Nataliego: samotność, wyobcowanie i naukowy fetysz, ale przede wszystkim subtelna, zakorzenia głęboko w hermetycznej formule, ironia. Zwłaszcza ona nie pozwala rozpatrywać „Istoty” na jednej tylko płaszczyźnie. Ty też jesteś Bogiem, wyobraź to sobie…
MW – Michał Walkiewicz [8]
Natali umieścił w tej zgranej do cna fabułce (łorning, łorning, nie bawmy się w Boga) tyle ciekawych konfliktów i naładował ją tyloma interesującymi paralelami między postaciami, że jego film jest produktem przynajmniej dwukrotnego użytku. Zmysłowa Chaneac, zdzirowata Polley, świetnie ubrany Brody i pomysłowy finał – czegóż chcieć więcej od tak kameralnego filmu?