Policja
(Dark Blue)
Ron Shelton
‹Policja›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Policja |
Tytuł oryginalny | Dark Blue |
Dystrybutor | Vision |
Data premiery | 9 maja 2003 |
Reżyseria | Ron Shelton |
Zdjęcia | Barry Peterson |
Scenariusz | David Ayer |
Obsada | Kurt Russell, Brendan Gleeson, Kurupt, Scott Speedman, Michael Michele, Ving Rhames, Lolita Davidovich, Khandi Alexander |
Muzyka | Terence Blanchard |
Rok produkcji | 2002 |
Kraj produkcji | Niemcy, USA |
Czas trwania | 118 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat, sensacja |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Los Angeles, kwiecień roku 1992. Kilka dni przed rozpoczęciem zamieszek, które wywołało 4 oficerów policji bijąc czarnego motocyklistę Rodney′a King′a. Specjalny oddział policji ma za zadanie złapać nieuchwytnego do tej pory zabójcę. Eldon Perry, twardy policjant dostaje pod swoje skrzydła żółtodzioba, i razem ruszają w pościg za bezlitosnym mordercą. W czasie wykonywania zadania muszą stawić czoła ciemnym stroną ich natury, które okazują się bardziej nieczułe niż ich ścigany.
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [7]
Klasyczne terytorium Ellroya, czyli historia o korupcji, kłamstwie i machlojach, rozgrywana z autentycznymi historycznymi wydarzeniami w tle. Dobre uzupełnienie seansów 'Tajemnic LA' i 'Dnia próby' (nic dziwnego, scenariusz i historia wyszła spod tych samych piór). W zasadzie mogłoby być lepiej z aktorstwem - zwłaszcza partner Kurta Russela (Scott Speedman) ma ekranową charyzmę filetu z morszczuka. Gra oczywiście dupowatą postać, która ma tylko ładnie wyglądać, ale nudne zagranie nudnego faceta to nie jest najlepszy pomysł na rolę. Russel wypada przyzwoicie i to dzięki niemu film powielający formułę policyjnych kryminałów nabiera ciężaru. Dobre, twarde kino policyjne.
Sztampowy dramat policyjny, wymykający się jednak w paru miejscach sztampie (fikcja wpleciona w historyczne tło; końcówka). Poza tym dobre role Kurta Russela, Brendana Gleesona i Vinga Rhamesa. Film na raz, ale warto.
WO – Wojciech Orliński [8]
Moja ocena jest dość wysoka, ale uprzedzam, że wpływa na nią młodzieńcze zamiłowanie do Kurta Russella. To z pewnością najwybitniejsza rola w jego karierze. Szkoda, że po 'Ucieczce z Nowego Jorku' i 'The Thing' zmarnował dwie dekady grając szitowe role w krapowych filmach typu 'Tango & Cash'. Teraz może odcierpieć grzechy grając złego-glinę-cierpiącego-za-grzechy we współczesnym policyjnym dramacie noir. Tłem są zamieszki rasowe w Los Angeles sprzed 10 lat - to kolejna zaleta, bo temat jest fascynujący, a nie przypominam sobie dotąd innego nawiązującego doń filmu fabularnego. Jednak sama w sobie (poza tłem i poza Russellem) fabuła bywa cienkawa.
KS – Kamila Sławińska [2]
Film jakby odciśnięty z szablonu: banalna i przewidywalna od pierwszych do ostatnich minut historia o dobrym gliniarzu i złym gliniarzu, jednowymiarowe, płaskie postacie i dialogi, których połowę możecie dopowiedzieć sobie sami, jeśli oglądaliście w życiu wystarczająco dużo dramatów policyjnych. Kogo nie zirytuje powyższe, do szału doprowadzi aktorstwo Kurta Russela, który gra jak amator ze szkolnego teatrzyku. Umieszczenie akcji na chwile przez wybuchem niesławnych zamieszek w Los Angeles w 1991 roku było zapewne obliczone na skuszenie publiczności łaknącej mocnego kina społecznego – ale nie dajcie się nabrać. Zamiast tracić czas na tę miernotę, proponuję obejrzeć ‘L.A. Confidential’, choćby nawet po raz setny.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Przyzwoity thriller policyjny, w miarę trzymający w napięciu o niebanalnej końcówce. Ale do 'Tajemnic L.A.' mu daleko. Poza tym niebywale wręcz szybko wypada z pamięci.