Casablanca
Michael Curtiz
‹Casablanca›
Opis dystrybutora
Rick Blaine prowadzi znaną i popularną restaurację w Casablance, mieście w Maroku znajdującym się oficjalnie pod władzą francuską. Casablanca nie jest zwykłym miastem, to wrota dla uciekinierów z Europy zagrożonej faszyzmem, wrota nie łatwe do przekroczenia. Jedynie wybrańcy mogą liczyć na miejsce w samolocie wylatującym z miasta. Z racji swej profesji Rick zna prawie wszystkich, którzy znaczą cokolwiek w Casablance…
Inne wydania
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Filmy – DVD i Blu-Ray
Pierwszy raz „Casablancę” widziałem w pokolorowanej, telewizyjnej wersji, bodaj z obrzydliwym logo wczesnego polszitu, wyemitowanej z dwiema tonami reklam. Jeśli to jej nie zabiło, to co tu jeszcze można pisać?
Nawiązując do wchodzących w tym samym dniu „Surogatów”, gdzie byłby dziś Bruce Willis, gdyby nie „Casablanca”? „– Pamiętaj, że ten pistolet mierzy w twoje serce. – To moje najmniej wrażliwe miejsce”. I wszystko jasne.
Co tu dużo gadać (pisać). Film Curtiza jest dla swojego gatunku niczym wzorzec metra z Sevres. Kiedy przed laty, w telewizji, obejrzałem po raz pierwszy „Casablancę”, wiedziałem, że to początek pięknej przyjaźni.
MO – Michał Oleszczyk [10]
Nie idzie o to, że „Casablanca” nie rdzewieje. Cała jej rdza i patyna pochodzi jednak z 1943 roku: ten film już wtedy trącił myszką. Ale właśnie dzięki temu wszystko, co stanowi o jego prawdziwej wartości – piękno wykonawców; słowny ping-pong w wykonaniu ekstraklasy – nie zestarzeje się nigdy. Oglądanie Bogarta, Bergman, Rainsa, Lorrego i tylu innych na dużym ekranie w pięknej czerni i bieli to po prostu zmysłowa przyjemność. I nie zepsuje jej nawet polski tłumacz nowej wersji, przekładający „a sigh is just a sigh” na „cichy serca szmer”.
MW – Michał Walkiewicz [9]
Właściwie każda notka mogłaby się sprowadzać do jednego z tysiąca niezapomnianych
tekstów, napisanych dla Bogarta, Bergman, Rainsa i Lorrego przez nagrodzonych
Oscarem scenarzystów. I co tu dużo pisać – lepiej usłyszeć je na wielkim ekranie.
KW – Konrad Wągrowski [10]
Żadne słowa nie wyrażą mojej nieprzemijającej miłości dla tego filmu. No może „– Po co przyjechałeś do Casablanki? – Do wód. – Przecież tu jest pustynia. – Źle mnie poinformowano”.