Nie do konca rozumiem, dlaczego na Esensji nie ma jeszcze recenzji tego filmu, ktory tematyka idealnie wrecz wkomponowuje sie w ta stronke o.O

Może dlatego, że to tak beznadziejny okaz głupiej wydmuszki opakowanej w cienkie sreberko efektów specjalnych aż nikomu się nie chce trącać go nawet dwumetrowym kijem ;)

Oj, aż tak źle? Mnie by się chciało trącić, ale zanim się wywlokłam do kina, to przestali grać.

Wyobraź sobie nader koślawy i bezsensowny zlepek najbardziej ogranych klisz sf o urodzie monstrum doktora Frankensteina przyprószony "złotym pyłem" efektów specjalnych a na pewno docenisz ów czas jakiego na to kuriozum nie straciłaś... Tytułowa bohaterka oczywiście jest nieświadomym swej wyjątkowości "najważniejszym we wszechświecie" kopciuszkiem. Wszechświat oczywiście wygląda zupełnie inaczej niż się nie tylko jej ale i wszystkim Ziemianom wydaje. Niestety trudno wymienić bez spojlerów wszystkie szczypiące w oczy kretynizmy owego "prawdziwego obrazu świata". Bardzo lubię fantastykę pod każdą postacią ale ten film to kompletne dno i siedem metrów mułu - modelowy przykład znanej prawdy, że same efekty specjalne nie wystarczają do stworzenia filmu bo nie da się aż tak wyłączyć myślenia by nie widzieć rozciągającej się za nimi totalnej pustki ;) O zgrozo chodzą słuchy, że ma być kontynuacja...

Jakoś tak bez echa przemknął, fakt.
Spojrzałam właśnie na krótki opis z góry strony i faktycznie nie brzmi to zbyt dobrze...

Ja doskonale zdaje sobie sprawe, ze film jest pewnie przecietniakem, a moze nawet i nie to (pragne zaznaczyc, ze nie widzialem) ale bylo nie bylo jest to kolejny obraz Wachowskich, ktory dodatkowo idealnie wpasowuje sie w klimaty Esensji. Skoro jest recenzja "Pulse 2: Afterlife" mysle, ze powinna byc recka Jupitera i wlasnie jej braku nie do konca rozumiem. Ot, taka mala uwaga:)

Że powinna, to fakt. W końcu nie recenzujemy samych dobrych filmów.