Zło
(Ondskan)
Mikael Håfström
‹Zło›
Opis dystrybutora
Głównym bohaterem filmu Hafstroma jest Erik Ponti, młody, sprawiający masę kłopotów chłopak. Po kolejnej szkolnej bójce matka Erika przenosi go do innej szkoły. Także tutaj Erik nie bardzo potrafi się przystosować, szczególnie, że grupa starszych chłopaków postanowiła zmienić jego życie w piekło. Film oparty na autobiografii Jana Guillou, będącej bestsellerem w Skandynawii (w samej Szwecji przeczytały ją ponad dwa miliony ludzi).
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [7]
Solidny film na temat, który na pierwszy rzut oka wydaje się świetnie znany, czyli prześladowanie jednostki w zamkniętej społeczności. Ale w odróżnieniu od szeregu innych filmów, tutaj temat wzbogacono o fakt, że bohater nie jest katowaną ofiarą, tylko zdecydowanym, ale z przymusu biernym opozycjonistą. Z tego bierze się w filmie całe napięcie i motyw wyrabiania charakteru przez chłopaka, który wcześniej był go najwyraźniej pozbawiony. Mam wątpliwości, czy końcówka oznacza zwycięstwo bohatera, czy jest tylko dowodem na to, żę nauczył się grać według reguł systemu (raczej to drugie). Ale ta ambiwalencja pozostawia przynajmniej coś do przemyślenia po filmie. Pozostawia też z pytaniem, co jest złem większym - niesprawiedliwość, bierność w jej obliczu, czy może akceptacja, że nie ma innego wyjścia i trzeba grać według niesprawiedliwych reguł gry narzuconych przez silniejszych.
Film Hafstroma wyróżnia się na tle podobnych pozycji podejmujących temat walki jednostki z systemem przede wszystkim nieopatrzonym jeszcze bohaterem – buntownikiem pasywnym. Oczywiście do czasu. Przemoc najlepiej zwalczać intelektem, samodyscypliną, ale kiedy i to nie skutkuje, użycie pięści jest jak najbardziej na miejscu – zdaje się mówić Hafstrom, dla którego największym złem pozostaje jednak bierność. „Zło” wygląda jak „Stowarzyszenie umarłych poetów”, z którego ktoś wyrzucił Williamsa, a domontował niektóre sceny i idee z „Fight Clubu”. Andreas Wilson nie bez powodu cytuje Jamesa Deana – ma przecież jego prezencję i charyzmę. Pozostali młodzi aktorzy godnie mu partnerują. Fascynujące kino.
Dobry, wciągający film, jednak po obranej tematyce (sztuczne zależności społeczne wymuszające podporządkowanie się) oczekuje się większych emocji. Przypomina mi się tu niemiecki "Eksperyment", który nie pozwalał oderwać oczu od ekranu. Lekkie rozmycie "Zła" wynika z obowiązkowego wątku miłosnego i, przede wszystkim, bierności głównej postaci, której umotywowanie jakoś mnie nie przekonało. Film nie do końca spełniający oczekiwania, ale wart zobaczenia.