Fantastyczni, eklektyczni, elektryczni, taneczni, naturalni – tak między innymi opisuje się muzykę założonego przez Alego Acostę i śliczną Nitę fascynującego hiszpańskiego zespołu Fuel Fandango.

Publiczność pada przed nimi na kolana i gotuje im burzliwe owacje, krytycy zaś nie mogą wyjść z podziwu, jak oni to robią, że tak doskonale łączą tradycję flamenco, z rockiem, funkującą muzyką w stylu Jamiroquai, soulem, jazzem i współczesnym graniem tanecznym. Do tego wszystkiego dochodzi niesamowita energia, z jaką wykonują kompozycje oraz elegancja, z jaką to robią. Fuel Fandango stawia na naturalność, organiczność brzmienia. Sami o swojej muzyce mówią, że to „organiczne granie taneczne”. Śpiewają zarówno po hiszpańsku, jak i po angielsku.

Debiutancka płyta została nagrana w Kordobie i Madrycie w 2010 roku. Za miksy i mastering odpowiadał w londyńskich The Exchange Studios Simon Davey (Depeche Mode, Björk, Chemical Brothers). Wyszła wybuchowa, 13-piosenkowa mieszanka, jakiej nie tylko Hiszpania, lecz również reszta świata dawno nie widziała. Jest w tym Isaac Hayes z czasów genialnego „Shaft”, jest Diana Ross, rock, Mike Snow, The Roots, Kanye West, Sade, Camarón de la Isla, Paco de Lucía, Nina Simone, Beck. Chyba ciężko byłoby zaprzeczyć, że ta wyliczanka nie jest dla Was co najmniej frapująca, prawda?