Matthew Prior, dziennikarz finansowy w średnim wieku, budzi się pewnego dnia bez stałej pracy, bez przynoszącego dochody zajęcia, zadłużony po uszy (dom jest oczywiście na kredyt), a w dodatku z podejrzeniem, że żona zdradza go przez Internet z odnalezionym na Facebooku kolegą z ogólniaka. Za sześć dni grozi mu eksmisja z domu, w którym mieszka ze zdziecinniałym ojcem (ów zamieszkał z nimi po tym, jak został oskubany przez dwudziestoletnią striptizerkę z Las Vegas), niewierną małżonką i dwoma nieletnimi synami uczęszczającymi do piekielnie drogiej katolickiej szkoły. Pod wieczór jedzie do sklepu całodobowego, żeby kupić „mleko dla chłopców”, co jest jego stałą wymówką, gdy chce wyjść z domu. Tam natyka się na dwóch młodych degeneratów, którzy proponują mu podrasowanego skręta. Nagle przychodzi mu na myśl, że może nie wszystko musi się skończyć źle, że może ktoś podsuwa mu rozwiązanie problemów. Następnie czytelnik śledzi trwające około tygodnia dalsze losy Matta: jego przepychanki z bankiem, próby uratowania małżeństwa, eksperymenty poetyckie, kontakty z dawnymi kolegami z gazety, konszachty z półświatkiem i początki kariery dealera marihuany, problemy z policją antynarkotykową, a nawet jego sny i narkotykowe wizje. Matt Prior, znalazłszy się na krawędzi: z groźbą utraty żony, domu, a nawet zdrowych zmysłów, dzięki swojej pomysłowości i determinacji ma mimo wszystko szansę odbić się od dna.