Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kopista Bartleby (Bartleby the Scrivener)

Herman Melville
‹Kopista Bartleby›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKopista Bartleby
Tytuł oryginalnyBartleby the Scrivener
Data wydania17 listopada 2009
Autor
PrzekładAdam Szostkiewicz
Wydawca Sic!
ISBN978-83-60457-87-0
Format160s. 125×197mm
Cena34,90
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Herman Melville
Opis wydawcy
Historia z Wall Street
„Kopista Bartleby” przynależy do konstelacji literackiej, której gwiazdą polarną jest Akakiusz Akakiuszowicz („Tam, w tym przepisywaniu, zwidywał mu się jakiś własny, urozmaicony i przyjemny świat. Na twarzy jego malowała się rozkosz; niektóre litery były jego ulubienicami i gdy się dobierał do nich, był po prostu nieswój”), tkwiącymi w samym środku bliźniaczymi gwiazdami są Bouvard i Pécuchet („Dobra myśl żywiona w sekrecie przez obu […]: kopiować”), jaśniejącymi zaś na przeciwległym krańcu dwoma białymi karłami Simon Tanner („bycie kopistą” to jedyna tożsamość, do jakiej rości sobie pretensje) oraz książę Myszkin, potrafiący naśladować dowolny charakter pisma; a którą okala, niczym wąski pas asteroidów, orszak anonimowych kancelistów Kafkowskich sądów. Istnieje wszelako inna jeszcze, filozoficzna konstelacja Bartleby’ego, skrywająca całą tajemnicę kształtu, jaki pierwsza ledwie wykreśla.
Giorgio Agamben, Bartleby, czyli o przypadkowości
Na pierwszy rzut oka formuła [I WOULD PREFER NOT TO – WOLAŁBYM NIE] wygląda jak kiepski przekład z obcego języka. Kiedy jednak uważniej wsłuchamy się w jej wspaniałe brzmienie, będziemy zmuszeni odrzucić tę hipotezę. Być może to sama formuła wprowadza do wnętrza języka coś w rodzaju obcej mowy. […] Czy nie to właśnie jest schizofrenicznym powołaniem literatury amerykańskiej: doprowadzić język angielski do upadku za pomocą osobliwych zwrotów, dewiacji, detaksy albo surtaksy (w opozycji do standardowej syntaksy)? Dodać odrobinę psychozy do angielskiej neurozy? Stworzyć nową uniwersalność? […] Melville odkrywa obcy język, który płynie pod powierzchnią angielszczyzny i ją unosi: NIEZNANY albo zdeterytorializowany język Wieloryba.
Gilles Deleuze, Bartleby albo formuła
Teksty w Esensji
Książki – Recenzje      

Utwory powiązane
Książki      




Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.