Morfołaki tom 2
Nikodem Skrodzki, Mateusz Skutnik
‹Morfołaki tom 2›
Teksty w Esensji
Komiksy – Publicystyka
Utwory powiązane
Zbójcerze o komiksie [8.33]
Wczytywałem się w historie zebrane w tym tomie wielokrotnie próbując sobie je jakoś ułożyć, zaklasyfikować, ocenić. Na próżno. Z jednej strony Morfołaki intrygują swą odmiennością. Niecodzień czyta się takie fabuły, niecodzień ogląda się taki komiks. Ale po zastanowieniu wyszło mi, że to co mają do powiedzenia Skrodzki i Skutnik za pomocą Morfołaków wcale nie jest takie odkrywcze. Szkoda.
Skutnik w duecie ze Skrodzkim. bardzo udziwnione treściowo i narracyjnie, ale spójne i logiczne. Rysunki Skutnika świetne. Do tego eleganckie wydanie. Polecam ten komiks gorąco wszystkim, których nuży banał, komercja czy cukierkowość komiksu.
Mocna rzecz, jedna z najmocniejszych i najbardziej zakręconych w historii polskiego komiksu.
Skrodzki splata kunsztowne, błyskotliwe fabuły, kreując świat pozornie całkowicie odmienny od naszego (a jednocześnie jakże podobny), zaś Skutnik udowadnia (po raz kolejny), że doskonale czuje się nie tylko w kolorze, ale i w czerni-bieli (zwróćcie uwagę na "zabawy" z perspektywą i kadrowaniem).
Komiks, który za 10, 20, 30 lat nie postarzeje się ani o sekundę.