Losy
(Destins )
Regis Loisel
‹Piotruś Pan #6: Losy›
Opis wydawcy
Ostatni tom cyklu przeznaczonego dla dojrzałego odbiorcy.
Po dramatycznych wydarzeniach na wyspie Piotruś musi wrócić do Londynu. Chce znaleźć matkę swego najmłodszego podopiecznego - Szkraba. Czy zostanie w swoim rodzinnym mieście czy zdecyduje się na powrót do Nibylandii?
Utwory powiązane
Zbójcerze o komiksie [6.00]
Jak zachwyca, kiedy nie zachwyca? No właśnie, wizja „Piotrusia Pana” autorstwa Loisela jest ponura i przygnębiająca, historia jest świetnie narysowana i opowiedziana, ale mnie jakoś nie ruszyła. Po przeczytaniu "Losów" mam wrażenie, że przeszedłem przez wszystkie sześć tomów z równą obojętnością. Chociaż zapewne jest to jeden z tych tytułów, które warto mieć na półce, by wrócić do nich, kiedy się dorośnie.
KLC – Krzysztof Lipka-Chudzik [6]
O, nie! Dawno nic mnie tak nie rozczarowało, jak zakończenie sagi o Piotrusiu. Wygląda na to, jakby Loiselowi znudziło się ciągnięcie serialu i po prostu w pewnym momencie napisał słowo „Koniec”, nie doprowadzając żadnego z wątków do sensownego finału. Nadal nie rozumiem, z jakiego powodu (poza oczywistym efekciarstwem) do historii wiecznego chłopca wmontowany został Kuba Rozpruwacz, w polskiej edycji konsekwentnie nazywany Jackiem. Mary Kelly? Morderstwo w Miller’s Court? No, ja przepraszam, ale „From Hell” to to jednak nie jest. Aha, rzadko kiedy mam ochotę strzelać do postaci z komiksu (ostatnio tak miałem przy „Jimmym Corriganie”), ale w tym przypadku Dzwoneczek zasługuje na bolesną i barbarzyńską śmierć.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Album zaczyna się od bardzo mocnego uderzenia - Dzwonczek w swej zazdrości idzie dużo dalej niż ktokolwiek mógł się spodziewać i czytelnikowi szczęka opada z wrażenia. Problem w tym, że od tego momentu zaczyna się sprint w kierunku końcówki, która nie będzie ani nowatorska, ani odkrywcza. Warto było dla tak banalnego zakończenia kreować w poprzednich 4 albumach tak ciekawy, złożony i oryginalny świat? A co dalej z chłopcami? Co z Hakiem, na litość???