Manga science fiction przeznaczona dla dojrzałego odbiorcy. Świat zmienił się nie do poznana po wielkiej zarazie, która przetrzebiła większość mieszkańców. Młody chłopak Eliah musi szybko dorosnąć, ponieważ w brutalnym świecie przyszłości nie ma miejsca dla nastolatków. Wplątuje się w rozgrywki pomiędzy rządem a mafią i musi podjąć jedna z najważniejszych decyzji w swoim życiu - czy może zabić człowieka na zlecenie...

Bardzo dynamiczny początek albumu (przypomina pierwsze części serii), pełen dramatyzmu i emocji. Pierwsza połówka jest naprawdę dobra, dokładnie to, co tygryski lubią najbardziej. Potem znowu spadek dynamiki, miejscami gadania jest stanowczo za dużo. Z szybkiej cyberpunokowej, militarnej historii zrobił się ckliwy melodramat o rozterkach zakochanego w prostytutce nastolatka. Kolejne wycieczki w przeszłość bohaterów, znowu nieco informacji o świecie (pojawia się nawet Watykan) i odpryskowe opowieści. A jednak wszystko układa się spójną historię, a autor umiejętnie podsuwa nam kolejne elementy układanki. Ogólnie w formie.

Jest gorzej, bo w pewnym momencie zaczyna nam się z tej rasowej akcyjnej serii robić melodramat, w którym w sumie tęż jest dużo akcji, ale hmm... innego rodzaju. W końcu pojawia się ten boahter, o którym ciągle była mowa. I nic za bardzo z tego nie wynika. Eden to świetny komiks, ale ósma część jest chyba najsłabszą... (mimo tego - to nadal świetny komiks). Kiedy znów pojawi sie Kenji?