Tłumaczka
(The Interpreter)
Sydney Pollack
‹Tłumaczka›
![](/obrazki/plakaty/19631_tlumaczka-200.jpg)
Opis dystrybutora
Bohaterką filmu będzie tłumaczka pracująca dla ONZ, która podsłuchuje przez przypadek rozmowę płatnego mordercy, chcącego zabić pewnego afrykańskiego przywódcę. Kobieta jest od tej pory celem zamachowca i wraz z agentem federalnym, który ma ją chronić, próbuje udaremnić zabójstwo polityka.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
![](/img/pusty.png)
Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [6]
Szacowna próba przywrócenia powagi i dorosłej widowni thrillerowi. Tyle że w wykonaniu aseptycznej Kidman i z Pennem w trybie smętnym wyszedł niestety film ciężki jak poczucie humoru Penna. Ale hitchcockowska sekwencja z autobusem w środku filmu absolutnie znakomita. Pozbawiona ozdobników reżyseria Pollacka coraz bardziej sprawia wrażenie deklaracji stylistycznej, a nie tylko racjonalnej decyzji realizacyjnej. I w sumie czemu nie - oszczędność środków w dobie nadmiaru w sumie przydaje temu filmowi dorosłości. Czyli nie ma rozczarowania, choć mogło być lepiej.
Zgodzę się z Konradem, że największym błędem jest tu wstępniak, a właściwie jego brak, bo od razu, bez żadnego wprowadzenia, zostajemy rzuceni w wir wydarzeń. Na szczęście im bliżej końca tym kraśniej, scena z autobusem zrealizowana mistrzowsko, a patrzenie na grę Seana Penna jak zwykle dostarcza sporo przyjemności (bo Kidman jednak nie do końca wiarygodna, zbyt laleczkowata jak na byłą partyzantkę).
Taką szóstkę przyznaje się z bólem, bo "Tłumaczka" to film, z gatunku, który bardzo lubię a po który twórcy sięgają coraz rzadziej – ambitna sensacja. Mamy tu pomysł, dwójkę wybornych aktorów, żywe postacie i wyważoną dawkę trzymających w napięciu scen. Ale jednak nie wyszło i chyba cała wina leży po stronie scenariusza. Stosunki Kidman z Pennem rysowane są grubymi krechami i poświęca się im zbyt dużo czasu, ilość powiązań pomiędzy poszczególnymi bohaterami dramatu nie budzi zbytniej wiarygodności, a najgorszy w tym wszystkim jest finał, ocierający się o hollywoodzką sztampę i wyprany z emocji. Film i tak daje sporo satysfakcji, jednak kolejna "Gorączka" czy "Życie Carlito" to niestety nie jest.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Thriller z ambicjami, a to trudny gatunek, bo zwykle bywa za mało thrilelrowy a i te ambicje często są gubione w sensacyjnej fabule. Film niestety zaczyna sie źle - postaci wprowadzone są zbyt szybko, są zbyt słabo zarysowane, a od widza oczekuje się natychmiastowego przejęcia ich losami. I choć dalej jest lepiej - wątki sie zazębiają, fabuła rozkręca, napięcie rośnie - to ten początkowy emocjonalny chłód pozostaje do końca. Ale zawsze dobrze się ogląda Nicole Kidman i Seana Penna.