Ghost Rider
Mark Steven Johnson
‹Ghost Rider›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Ghost Rider |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 23 lutego 2007 |
Reżyseria | Mark Steven Johnson |
Zdjęcia | Russell Boyd, John Wheeler |
Scenariusz | Mark Steven Johnson |
Obsada | Nicolas Cage, Wes Bentley, Eva Mendes, Sam Elliott, Peter Fonda, Donal Logue, Matt Long, Raquel Alessi |
Muzyka | Christopher Young |
Rok produkcji | 2007 |
Kraj produkcji | USA |
WWW | Strona |
Gatunek | akcja, groza / horror |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Opowieść o motocyklowym kaskaderze - Johnnym Blaze, który w zamian za ocalenie życia chorej na raka ukochanej zgadza się sprzedać duszę diabłu. Niestety, transakcja dochodzi do skutku, ale cudownie uleczona dziewczyna kilka dni później ginie w wypadku motocyklowym. Blaze oczywiście odmawia odstąpienia duszy szatanowi, za co ten rzuca na niego klątwę...
Utwory powiązane
Filmy
Nie powiem, żebym był zaskoczony – właściwie nic bym się nie pomylił, gdybym ocenił to już wtedy, gdy okazało się, że reżyserować będzie facet od „Daredevila”, a Blaze’a zagra Nicolas Cage (szkoda jeszcze, że nie Ben Kingsley). I też zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami nie jest to nawet na tyle campowe, by mogło sprawiać jakąś uciechę.
KS – Kamila Sławińska [5]
Jeśli ktoś nie pokochał Ghost Ridera we wczesnej młodości, raczej nie pokocha go po obejrzeniu filmu – ci zaś, co nie sięgnęli po komiks przed obejrzeniem filmowej wersji, zapewne już tego nie zrobią. Film – choć dość widowiskowo zrealizowany – nie wyróżnia się zupełnie niczym na tle niezliczonych, średnio udanych hollywoodzkich adaptacji: główny bohater mimo swych nadludzkich mocy jest zaskakująco mdły – dobrze chociaż, że scenarzyści dali mu się zaprezentować w kilku zabawnych sytuacjach, bo inaczej byłby nawet nudniejszy od Supermana. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że obsadzenie Nicka Cage’a w tytułowej roli było gruba pomyłką… a może to miał być pastisz, tylko ktoś nie dopilnował reżysera i wyszło na poważnie?