Gwałt
(Baise-moi)
Coralie, Virginie Despentes
‹Gwałt›
Opis dystrybutora
"Baise-Moi" opowiada historię dwóch kobiet - Manu i Nadine (w rolach tych gwiazdy filmów pornograficznych: Raffaela Anderson i Karen Lancaume), które na skutek brutalnych doświadczeń (Nadine zostaje zgwałcona, natomiast Manu jest świadkiem morderstwa bliskiej sobie osoby), postanawiają zemścić się na mężczyznach i społeczeństwie. Wyruszają w podróż przez Francję, w trakcie której wykorzystują seksualnie i mordują swoich przypadkowo spotkanych partnerów. Ofiarami padają zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Nudny pornos pod płaszczykiem feministycznego manifestu spod znaku „Thelmy i Louise”. Tyle, że akcja bardziej w stylu „Urodzonych morderców”. No ale jednak Coralie to ani Stone, ani tym bardziej Scott, a tylko puściutka porno-gwiazdka próbująca się bawić w kino na poważnie. Cóż, nie bardzo się powiodło i dziewczę wróciło do robienia tego co potrafi najlepiej (ostatnio „Pure Anal” – już jako aktorka). Ale do tej pory mnie zastanawia: kto – i w jakim celu – wpuścił tego marnego xxx-a do kin? I jeszcze próbował to sprzedać jako pozycję (!) ambitną.
Kuriozum. Do dystrybucji w polskich kinach trafił film pornograficzny z elementami sado-macho. "Gwałt" jest wariacją na temat "Thelmy i Louise" tylko przy założeniu, że "Yyyreek!!! kosmiczna nominacja" jest wariacją na temat "2001: Odysei kosmicznej".
KS – Kamila Sławińska [4]
Jeśli ktoś twierdzi, że obejrzał ten film z przyjemnością – znaczy to, że go nie widział, nie ma bowiem w Baise-moi absolutnie nic przyjemnego. Reżyserka Coralie, ex-porno gwiazdka, najwyraźniej traktuje robienie filmów jako rodzaj autoterapii i prezentuje nam brutalną i ponurą historię o rozgoryczonych i wściekłych kobietach, które biorą odwet na mężczyznach za wyrządzoną im krzywdę. Jednak jako że bohaterki nie są ani trochę sympatyczne, trudno zdobyć się na współczucie im, a co za tym idzie – na zaangażowanie się w akcję. Ci, którzy doszukiwać się będą dobrej woli w motywach twórczyń filmu, uznają go za bardziej gorzką wersję Thelmy i Luise; mniej miłosierni zobaczą w nim tylko nihilistyczną opowiastkę, będącą pretekstem do pokazania na ekranie scen zarezerwowanych dotąd dla szemranych kin w dzielnicach czerwonych latarni. Wyłącznie dla odpornych.