Belle jest kierowcą taksówki z Nowego Jorku i ma tytuł "najszybszej kobiety Ameryki". Wraz z młodym policjantem próbuje zdemaskować gang włamywaczy.

No i na co się gapisz? Notki nie będzie. Tetryk wciąż jest w szoku pourazowym po zderzeniu z taksówką.

Jako fan Queen Latifah, dodałem temu filmowi pięć punktów za samą jej obecność. Poza tym jest straszny. Nie chce mi się zapamiętywać nazwiska aktora grającego główną rolę, ale stanowczo powinien się on skonsultować z doradcą personalnym, który doradzi mu zawód, do którego będzie mieć jakieś predyspozycje.

Wierzyć się nie chce, że można zrobić AŻ TAK ZŁY remake całkiem sympatycznego filmu. Nie wiem, co za tuman wymyślił, że Queen Latifah przy swojej tuszy ma jeździć na rowerze jak szatan – ale scena, w której ta korpulentna niewiasta śmiga przez nowojorską ulicę na sportowym rowerku jest bodaj jedyną śmieszną w filmie... a i to niezamierzenie. W zaangażowaniu Bessona w to jakże żenujące przedsięwzięcie węszę jakiś antyfrancuski spisek – po obejrzeniu tego rozwlekłego, płaskiego knota amerykańska publiczność z pewnością opowie się za natychmiastowym zbombardowaniem Paryża, by na przyszłość zapobiec tak nieudanym importom.