Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Shrek Trzeci (Shrek the Third)

Raman Hui, Chris Miller
‹Shrek Trzeci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułShrek Trzeci
Tytuł oryginalnyShrek the Third
Dystrybutor UIP
Data premiery29 czerwca 2007
ReżyseriaRaman Hui, Chris Miller
Scenariusz
MuzykaHarry Gregson-Williams
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
CyklShrek
Czas trwania92 min
WWW
Gatunekanimacja, fantasy, komedia, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Kiedy nowy teść Shreka - król Harold zaczyna chorować, Shrek jest wzięty pod uwagę jako dziedzic jego ziem. Nie mając jednak zamiaru rezygnować z ukochanego bagna, Shrek rekrutuje swoich przyjaciół, Osła i Kota w Butach, aby usadzili na tronie buntowniczego Artiego jako nowego króla. Księżniczka Fiona natomiast musi odeprzeć zamach stanu...
Inne wydania


Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Agnieszka ‘Achika’ Szady ‹Zielone becikowe›

Utwory powiązane
Filmy (7)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [6.00]

DA – Darek Arest [6]
Shrek Trzeci jest swoją własną ofiarą. Drugi sequel dołącza do długaśnego peletonu filmów wciąż próbujących gonić część pierwszą. Nie wyznacza nowej jakości i nie potwierdza już starej. Pomimo kilku prób nikomu nie udało się zbliżyć do efektu, jaki osiągnął pierwowzór sześć lat temu. Trójka jest swoją własną, nie całkiem udaną, podróbką. To poniżające dla Zielonego, że musi mierzyć się z własnymi klonami w walce, w której wcale nie jest skazany na zwycięstwo. Dodatkowo smaczkiem, który tracą widzowie polskiej wersji, jest występ dwójki Pythonów. No ale: coś za coś. Tak czy inaczej – jakkolwiek by to nie brzmiało – jest to najlepsza w ostatnim czasie produkcja shrekopodobna.

PD – Piotr Dobry [8]
Niekoniecznie sam Shrek, ale Osioł i Kot w butach to dla mnie cyfrowe odpowiedniki Jacka Sparrowa, Johna McClane’a, Jaya i Cichego Boba – bohaterowie popkultury, którzy mogliby występować tylko na tle blue boksu, a ja i tak dobrze bym się bawił w ich towarzystwie. Jednak „Shrek Trzeci” nie tylko drugim planem stoi – dubbing znów jest kapitalny, animacja wypasiona, gagi sytuacyjne i słowne – może już nie tak świeże, ale wciąż sporo ponad poziomem współczesnych komedii. Krytycy sarkający, że za dużo tu wątków, od których fabuła się rozłazi, chyba przespali „dwójkę”, bo „trójka” w dużej części wygląda niemal jak lustrzane odbicie poprzedniczki. Słowem, dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Nothing more, nothing less – jak mawiają Amerykanie.

BF – Bartek Fukiet [5]
Humor zasłużonej serii niebezpiecznie ewoluuje w stronę dowcipu spod znaku braci Wayans, skupiając się głównie na problemach fizjologicznych ogrów, osłów, kotów i ciastek (ciastków?). Po raz pierwszy fabuła „Shreka” wyparowała mi z głowy niemal po wyjściu z seansu. Autorzy nie mieli już nawet siły i weny, żeby zaskoczyć widza zabawnym epilogiem po napisach, jak miało to miejsce w „dwójce”. A ja jak baran, narażając się na złośliwe docinki pracowników obsługi kina (przeszkadzałem w sprzątaniu resztek popcornu), przeczekałem samotnie na sali kilkanaście minut napisów… Nie daruję!

WO – Wojciech Orliński [7]
Shrek 3 niczym oczywiście nie zaskakuje – znowu dostajemy te same odgrzewane dowcipy. Ale te dowcipy są jak bigosik, danie nie będące może szczytem wyrafinowania, ale doskonale znoszącym odgrzewanie. I w sumie jednak smacznym.

KS – Kamila Sławińska [3]
Trzeci odcinek Shreka to wyjątkowo ostry przypadek sequelozy. Film jest po prostu nudny i kompletnie nieśmieszny – aż żal patrzeć, gdy postacie, które zdążyliśmy polubić, męczą się, uwięzione w fatalnym, niespójnym, rozłażącym się w szwach scenariuszu. Spektakularne pogonie i pojedynki nie są w stanie przesłonić pustoty całej historii, w której nawet te smaczne kawałki, które działały i bawiły w pierwszych dwóch częściach, trącą odgrzewanym kotletem. Na miejscu twórców modliłabym się, żeby przez trzy lata, jakie upłyną do premiery następnej części, widzowie zapomnieli o tej żenującej wpadce.

JS – Jakub Socha [6]
Spełnienie w miłości, kochającą żona, oddani przyjaciele. Na dodatek proponują królewski tron. Ożenek i potomstwo. Z tych elementów mogła się narodzić tylko ogrza mała stabilizacja. W trzeciej części panowie walczą o zachowanie status quo. Zamiast stać po stronie anarchii zakładają ciepłe kapcie. Nie podoba mi się w tym filmie, że jest tak ułożony, że tak wiele w nim dydaktyzmu, którego całe szczęście w poprzednich częściach było jak na lekarstwo. I choć trzecia cześć przygód zielonego stwora zdecydowanie góruje nad trzecimi częściami „Piratów” i „Spider-Mana”, to w swoim cyklu jest bez wątpienia najsłabszym ogniwem. I znów, jak w przypadku „Piratów”, zachwyciła mnie tak naprawdę jedna scena. Sposób w jaki pokazano koszmar senny Shreka każe poważnie zastanowić się nad wszystkimi konsekwencjami ojcostwa.

MW – Michał Walkiewicz [5]
Twórcy „Shreka” wyszli na skończonych materialistów, a ich pupil stracił komediowy impet. Nikt mi nie wmówi, że narzekanie na odtwórczość Shreka jest „skargą na kurtyzanę, że straciła dziewictwo” (cyt. za Andrzejem Zwanieckim z „Filmu”). Przy okazji sequela okazało się bowiem, że każdemu bohaterowi można przetoczyć krew. Irytuje mnie w szczególności brak pomysłu na konsekwentną stylistykę filmu. Pierwsza część trawestowała najpopularniejsze baśnie, w drugiej śmialiśmy się z hollywoodzkiego glamour. Najnowsza odsłona nie oferuje zaś żadnej spójnej wizji, podsuwa tylko nadzieję (vide studencki campus) i zaraz ją odbiera. Podczas seansu śmiałem się z pojedynczych scen, ale całości nie będę miał w pamięci nawet po trzydziestu projekcjach. Pięć punktów za Kota w Butach, który po raz kolejny błaga o własny film.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Szukając pozytywów, przyznać muszę, że wizualnie jest to chyba jak do tej pory najładniejszy Shrek – śliczne sceny portowe, pomysłowy Camelot, efektowna sekwencja snu, ładna scenografia teatralna. Ale poza tym nie jest wcale tak źle, jak niektórzy (tetrycy też) trąbią. Scenariusz jest, historia w miarę spójna, Osioł i Kot miewają swoje wejścia (scena pożegnania z kocicami bardzo mnie rozbawiła), parę nowych postaci (księżniczki, Merlin) też wnosi coś nowego. Na minus dużo bardziej moralizatorskie zakończenie niż w poprzednich częściach, ale summa summarum seans uważam za udany.

BZ – Beata Zatońska [7]
Shrek i kompania, czyli Fiona, Osioł, Kot i galeria bajkowych postaci w trzeciej odsłonie ogrzej opowieści mają się znakomicie, trochę gorzej ma się niestety fabuła i tempo akcji. Daje o sobie znać tzw. prawo sequela, które mówi, że każda następna część jest gorsza od pierwszej. Co nie znaczy, że „Shrek Trzeci” jest filmem niedobrym. Aż tak źle nie jest. Animacja to mistrzostwo świata, wątki zostały zgrabnie zawiązane, wymieszane i podlane humorystycznym sosem (choć scenarzyści tracą pazur). O ile pierwszy Shrek zachwycał świeżością, o tyle teraz zaskoczeń i fajerwerków jest mniej. Na wielkie pochwały zasługuje obrazek ze studenckiego miasteczka i małe ogrzątka (są urocze, choć raczej nie śliczne).

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.