Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wszyscy święci (Saved!)

Brian Dannelly
‹Wszyscy święci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWszyscy święci
Tytuł oryginalnySaved!
Dystrybutor Monolith
Data premiery24 marca 2005
ReżyseriaBrian Dannelly
ZdjęciaBobby Bukowski
Scenariusz
ObsadaJena Malone, Mandy Moore, Macaulay Culkin, Patrick Fugit, Heather Matarazzo, Eva Amurri, Chad Faust, Elizabeth Thai, Martin Donovan, Mary-Louise Parker
MuzykaChristophe Beck
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania92 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Młoda dziewczyna z chrześcijańskiej szkoły zachodzi w ciążę. Jej stan sprawia, że odwracają się od niej wszyscy przyjaciele.

Tetrycy o filmie [3.00]

PD – Piotr Dobry [1]
Niewiele widziałem w całym swym życiu filmów równie beznadziejnych, co ta płytka, irytująca, nudna, pozbawiona krzty polotu komedyjka, której wydaje się, że jest prowokującą, mądrą i dowcipną satyrą antychrześcijańską. Niestety, to satyra z tych, których twórcy są w stanie ośmieszyć jedynie samych siebie.

KS – Kamila Sławińska [5]
Dokładnie widać, w którym miejscu scenariusza przestała mieć znaczenie intencja i pomysłowość twórcy tego obrazu, a rządzić zaczęły kaprysy spragnionych cukierkowych happy endów focus groups, którym pokazywano film na przedpremierowych pokazach. Zaczyna się znakomicie – historia ma pazur i odwagę zaglądania w miejsca, w które mainstreamowe kino zwykle woli się nie zapuszczać - a przy tym nie jest ani nudna, ani nie popada w przyciężkie moralizatorstwo. Jena Malone, Macaulay Culkin i Mandy Moore są całkiem nieźli w sowich rolach. Już-już człowiek myśli, ze stal się cud i w Ameryce wyprodukowano film o seksie dla nastolatków, który nie jest ani obrzydliwy, ani zakłamany – ale mdły ostatni akt topi się pod warstwą lukru tak grubą, że nie widać spod niej ani sensu, ani przesłania, ani w ogóle nic. Szkoda, taki fajny pomysł się zmarnował.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.