Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Boogeyman

Stephen T. Kay
‹Boogeyman›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBoogeyman
Dystrybutor Monolith
Data premiery2 czerwca 2005
ReżyseriaStephen T. Kay
ZdjęciaBobby Bukowski, Jürg V. Walther
Scenariusz
ObsadaBarry Watson, Emily Deschanel, Skye McCole Bartusiak, Lucy Lawless, Robyn Malcolm, Charles Mesure, Tory Mussett
MuzykaJoseph LoDuca
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiNowa Zelandia, USA
Czas trwania86 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
„Boogeyman” to opowieść o młodym człowieku, którego prześladują wspomnienia strasznego dzieciństwa. Gdy powraca do rodzinnego domu, musi walczyć z lękami i demonami przeszłości, nie wiedząc czy to, co go otacza, to rzeczywistość czy wytwór jego wyobraźni. Po tym filmie zajrzenie do szafy będzie aktem odwagi.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Utwory powiązane
Filmy      


Tetrycy o filmie [1.67]

PD – Piotr Dobry [2]
Filmów o boogeymanie pojmowanym według pierwotnej definicji powstało niewiele. Wszystkie były co najwyżej słabe. Stephen Kay najwyraźniej nie chciał się wyłamywać z tradycji. Swojego „Boogeymana” złożył z jałowych, dawno wyeksploatowanych schematów kina grozy i przyprawiających o wesołość efektów specjalnych. Sytuacji nie ratują bynajmniej pozbawieni charyzmy aktorzy serialowi – znany z „Siódmego nieba” Barry Watson i Lucy „Xena” Lawless. Ponadto film, nawet nie to, że pozbawiony jest pointy – on nie ma kulminacji! Z równym powodzeniem mógłby się skończyć 10, 20 czy 30 minut wcześniej. A najlepiej już na etapie pomysłu.

TK – Tomasz Kujawski [2]
Kolejna idiotyczna sieczka, która próbuje straszyć orkiestrą i wściekłym montażem. Zero klimatu, słabe efekty, drewniane aktorstwo, głupi scenariusz – czyli typowy przedstawiciel współczesnego horroru przeznaczony tylko dla zagorzałych fanów gatunku.

WO – Wojciech Orliński [1]
Ja pierniczę, co tu robi w ogóle nazwisko Sama Raimiego? Nieprawdopodobnie źle zrobiony horror – który powstrzymuje widza przed wyjściem z kina tylko zagadką, której wyjaśnienie chcemy jednak zobaczyć… ale (i niech mi ktoś tylko powie, że to spojler!) tego wyjaśnienia po prostu nie ma. Tutaj być może był nawet zarys jakiegoś rozsądnego pomysłu – że niby lęki typu „potwór w ciemnościach” mają swoje korzenie w traumach z dzieciństwa, więc właściwym sposobem na potwora powinna być psychoterapia a nie karabin ze srebrną kulą… no ale to tylko taki zarys, sam film w ogóle nie umie z tego skorzystać, miotając się między horrorową tandetą a pseudopsychologiczną pretensjonalnością. Gimme back my two dychas!

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.