Tatuaż
(In the cut)
Jane Campion
‹Tatuaż›
Opis dystrybutora
Frannie Avery jest wykładowcą literatury, prowadzącą zajęcia z zakresu sztuki twórczego pisania. Dość nieufnie podchodząca do związków z mężczyznami, angażuje się jednak w bliższą relację z Malloy’em, detektywem z wydziału zabójstw, prowadzącym sprawę morderstwa dokonanego w jej sąsiedztwie. Z czasem związek tych dwojga nabiera ostrego, seksualnego charakteru, do czego w pewnej mierze przyczynia się przyrodnia siostra Frannie, Pauline. Jednak wnosząca powiew świeżości w życie Frannie relacja z Malloy’em przybiera nieco inny obrót w miarę jak zaczynają mnożyć się nierozwikłane przypadki tajemniczych morderstw.
Utwory powiązane
‹Kocham kino›
–
Theo Angelopoulos,
Olivier Assayas,
Bille August,
Jane Campion,
Youssef Chahine,
Kaige Chen,
Michael Cimino,
Ethan Coen,
Joel Coen,
David Cronenberg,
Jean-Pierre Dardenne,
Luc Dardenne,
Manoel de Oliveira,
Raymond Depardon,
Atom Egoyan,
Amos Gitai,
Alejandro González Iñárritu,
Hsiao-hsien Hou,
Aki Kaurismäki,
Abbas Kiarostami,
Takeshi Kitano,
Andriej Konczałowski,
Claude Lelouch,
Ken Loach,
David Lynch,
Nanni Moretti,
Roman Polański,
Raoul Ruiz,
Walter Salles,
Elia Suleiman,
Ming-liang Tsai,
Gus Van Sant,
Lars von Trier,
Wim Wenders,
Kar Wai Wong,
Yimou Zhang
Nigdy nie przepadałem za Jane Campion. „Fortepian” ma dziś łatkę klasyka, ale prędzej dzięki niezapomnianej kreacji Holly Hunter i wspaniałej muzyce Nymana, niźli reżyserii i fabule. Tyle że od premiery „Fortepianu” minęło już ładne dziesięć lat, a każdy kolejny film Campion jest gorszy od poprzedniego. Tu w dodatku wzięła się za całkiem obcy sobie gatunek. Wyszedł nudny, pretensjonalny thriller, z wydumanymi dialogami i horrendalną narracją. Punkty wyłącznie za wyjątkowo seksownie aseksualną Meg Ryan i interesujące momentami zdjęcia Diona Beebe.
KS – Kamila Sławińska [4]
Jak to u Jane Campion - jeśli kobieta da się ponieść namiętności, zawsze się przez to nacierpi. Niestety, tym razem nacierpią się też i widzowie, bo film jest wyjątkowo nieudany. Zawiniła najwyraźniej sama pani reżyser. Szkoda, bo pomysł powierzenia roli Frannie Thorstin Meg Ryan był odważny i miał szansę na sukces. Aktorka wcielająca się w główną bohaterkę miała szansę odmienić swój wizerunek i zerwać z opinią słodkiego komediowo-romantycznego kociaczka. Historia wyemancypowanej, pełnej skrywanej perwersji nauczycielki literatury, uwikłaną w dziwny romans z policjantem, badającym sprawę serii krwawych zabójstw zapowiadała się ciekawie. Intrygujące, malarskie zdjęcia Diona Beebe tworzą duszną, zmysłową atmosferę. Niestety reżyserka nie panuje ani nad narracją, ani nad aktorami, a efekt jest raczej nużący niż nastrojowy. Szkoda, bo forma thrillera dostarczała świetnego pretekstu do zrobienia filmu o damskich rozterkach, który zainteresowałby także i panów. A tak - znowu wszyscy będą marudzić, że feministki to nudziary.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [4]
Trochę bolało. Campion coraz bardziej traci kontakt ze współczesnym kinem. A biust Meg Ryan to trochę za mało, by wyjść z kina ukontentowanym - sama fabuła uwłacza inteligencji widza.
KW – Konrad Wągrowski [4]
Hmmm... Jako thriller - nie ma w tym filmie nic oryginalnego. Ot, taka sobie średnio emocjonująca opowiastka o seryjnym mordercy kobiet z kilkoma mylącymi tropami w poszukiwaniu sprawcy. Ale zrozumiałem, że to nie miał być po prostu typowy thriller. Bo mamy tu Campion za kamerą, Meg Ryan w nowym image, gdzieś tam się przewija Kevin Bacon, a większość dialogów i przynajmniej kilka scen dotyczy seksu, ukazywanego dość naturalistycznie. Czemu jednak ten wątek miał służyć - czy ukazaniu zmian w kobiecym podejściu do seksu, czy tego jak warunkuje życie osób po trzydziestce, czy też czemukolwiek innemu - tego nie udało mi się ustalić.