Dżungla
(The Wild)
Steve "Spaz" Williams
‹Dżungla›
Opis dystrybutora
Opowieść o przygodach młodego lwa Ryana, który żyje w nowojorskim zoo. Zupełnie przez przypadek Ryan zostaje schwytany i wysłany do Afryki. Na ratunek rusza grupa jego przyjaciół – lew, żyrafa, niezbyt rozgarnięta anakonda, zwariowana wiewiórka oraz koala, który ma dosyć zachwycających się nim ludzi.
„Madagaskar” był przeładowany nowojorskimi i popkulturowymi żartami o niezłym potencjale, który jednakże w większości przypadków nie znajdował właściwego ujścia. W „Dżungli” nawiązań jest mało, zaś gagi są już cokolwiek ograne. Powstaje pytanie: lepiej słuchać dowcipów, które już znamy, czy dowcipów świeższych, ale irytująco, nieumiejętnie opowiadanych? Wybieram to pierwsze i tym samym wybieram „Dżunglę” – w żaden sposób nowatorską, oryginalną, ale sympatyczną, po disneyowsku dydaktyczną bajkę, stargetowaną głównie na małoletniego widza. Niewiele teraz tego typu animacji powstaje, toteż – choć nie bez zastrzeżeń – jestem na tak.
WO – Wojciech Orliński [3]
Lew, gwiazdor nowojorskiego zoo, wyrusza z grupą przyjaciół, wśród których jest m.in. upierdliwa żyrafa do dżungli. Podróżnicy sobie w tej dżungli wybitnie nie radzą, bo przyzwyczaili się do luksusów wielkiego miasta. Brzmi znajomo? No właśnie. I guzik mnie obchodzi, czy to Disney zerżnął fabułę z dreamworksowego "Madagaskaru" czy odwrotnie. Gdy "Madagaskar" wszedł na ekrany, z tego projektu trzeba było po prostu wyciągnąć wtyczkę, bo kto pierwszy opowie tę samą historię ten wygrywa.
KS – Kamila Sławińska [3]
Taki trochę "Madagaskar", tylko odwrotnie, i prawie zupełnie nieśmieszne. Postaci zadziwiająco rozlazłe, fabuła ugrzeczniona do wyrzygania - a jedyne naprawdę trafione żarty rozśmieszą chyba tyko Nowojorczyków (ach, te aligatory w kanale!). Pięknie zrenderowane i animowane postacie nie rekompensują braku wciągającej historii i humoru. Uwolnić słonia! Oraz lwa, misia koala i żyrafę również.