Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rodzinka Robinsonów (Meet the Robinsons)

Stephen J. Anderson
‹Rodzinka Robinsonów›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRodzinka Robinsonów
Tytuł oryginalnyMeet the Robinsons
Dystrybutor Forum Film
Data premiery1 czerwca 2007
ReżyseriaStephen J. Anderson
Scenariusz
MuzykaDanny Elfman, Rufus Wainwright
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania102 min
WWW
Gatunekanimacja, familijny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Jest to historia chłopca - geniusza, który pewnego dnia konstruuje maszynę pozwalającą odzyskać utracone wspomnienia. Okazuje się, że maszyna uruchamia przejście w czasie. Wilbur przenosi się do swojej przyszłości – do świata, którego istnienie zależy tylko od niego...
Utwory powiązane
Filmy      


Tetrycy o filmie [4.67]

PD – Piotr Dobry [5]
Animowany „Powrót do przyszłości”. CGI w stylu „Jimmy’ego Neutrona”, humor w stylu przeciętnej współczesnej animacji – trochę slapsticku dla dzieciaków, trochę mrugnięć do dorosłych. W sumie jak na samodzielną produkcję Disneya to krok naprzód, ale z poziomem Disney/Pixar nie ma niestety co się równać.

BF – Bartek Fukiet [4]
Kolejny dowód na to, że Disney minus Pixar równa się obniżenie poprzeczki. Wszystko jakoś trzyma się kupy dopóki główny bohater nie przenosi się w przyszłość, aby poznać tytułową familię przygłupów, którzy umilają sobie czas nurkowaniem w sedesach, chowaniem się w doniczkach, demolowaniem domu, obrzucaniem resztkami jedzenia, etc. Środkowa część filmu prezentująca członków rodzinki R. zamienia się w ciąg idiotycznych gagów bez scenariusza. „Rodzinkę” ratuje przed ostateczną klęską zgrabne finałowe nawiązanie do „Matrix”. Ale i tak najlepszą częścią pokazu prasowego „Rodzinki Robinsonów” było 10 minut najnowszej produkcji studia Pixar – „Ratatouille”.

WO – Wojciech Orliński [5]
Może i coś mogłoby wyjść z tego filmu, ale jeśli postać głównego bohatera jest jeszcze jako tako sympatyczna, to już cała jego pierdyknięta tytułowa rodzinka – owi Robinsonowie – jest niesympatyczną zgrają świrów. A że kawał filmu polega po prostu na tym, że bohater ich – jak w oryginalnym tytule – poznaje jednego po drugim, kawał filmu wypełnia parada wkurzających psycholi. Atrakcją powinna być wizja przyszłości, ale nie jest – futurystyczne miasto widzimy tylko jako rozmazaną imitację Coruscant gdzieś w tle a na pierwszym planie mamy poszukiwanie sztucznej szczęki dziadka Robinsona. Bue.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.