Z odzysku
Sławomir Fabicki
‹Z odzysku›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Z odzysku |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 17 listopada 2006 |
Reżyseria | Sławomir Fabicki |
Zdjęcia | Bogumił Godfrejow |
Scenariusz | Sławomir Fabicki, Marek Pruchniewski, Denijal Hasanović |
Obsada | Antoni Pawlicki, Nataliya Vdovina, Dimitrij Mielniczuk, Grzegorz Stelmaszewski, Jacek Braciak, Jerzy Trela, Dorota Pomykała, Jowita Miondlikowska, Marek Bielecki, Andrzej Mastalerz, Olga Frycz, Lidia Mróz, Eryk Lubos |
Rok produkcji | 2005 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 103 min |
Gatunek | dramat |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
19-letni Wojtek wywodzi się z biednej śląskiej rodziny. Zakochany w o wiele starszej Ukraince z dzieckiem, chce zapewnić im legalny pobyt w Polsce i usiłuje pracą w fabryce zarobić na życie. Wszelkie próby uczciwej pracy kończą się niepowodzeniem. Jednocześnie chłopak kuszony jest możliwością łatwego zarobku w wątpliwym moralnie procederze odzyskiwania długów.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [4]
Niestety, kolejny dowód na dwie stałe cechy naszych debiutantów. Pierwsza: oglądają za mało filmów i nie wiedzą, że ktos już ich pomysł pokazał na ekranie tuzin razy. Druga: wiedzą już jak sprawnie nakręcić film, ale nie mają o czym. W film Fabickiego zwyczajnie nie wierzę – czuję w nim desperackie poszukiwanie jakiegoś „społecznie ważnego” tematu, które niestety wpędza reżysera w skrajności i uproszczenia (chlew vs. gangsterka). Nie wierzę też w te postacie, bo główne role wydają mi się błędami obsadowymi. A skoro nie wierzę w historię i bohaterów, to co pozostaje? Popcorn? Przecież, kurna, w Teatrze Muzycznym w Gdyni nie sprzedają!
Fabicki ma talent. Potrafi wytworzyć napięcie i wrażenie stuprocentowego realizmu nawet w scenach ogranych przez kino setki razy. Problem w tym, że te sceny nie kumulują się, tak jak w „Męskiej sprawie”, w równie autentyczną, przejmującą całość. Nie sposób uwierzyć w świat, w którym można wybrać jedynie między Piekłem a Piekiełkiem. Już pal licho Niebo, tu nawet Czyśćca nie ma. Dajcie temu facetowi porządny scenariusz!
Liczyłem, że autor „Męskiej sprawy” potwierdzi swoją debiutancką fabułą, że nominacja do Oscara nie była przypadkiem i pokaże coś świeżego, nowatorskiego, wywracając polskie kino do góry nogami. I co? Poszedł na Edi-podobną łatwiznę i serwuje nam kolejną historyjkę z cyklu „Polska – kraina nędzy i rozpaczy”. Nie potrafię uwierzyć w bohatera, któremu scenarzyści dali do dyspozycji tylko dwa wybory życiowe: albo będzie tyrał w świniarni u boku dziadka-poczciwca Jerzego Treli i stanie się porządnym człowiekiem, albo przyjmie pracę gangstera-egzekutora długów na usługach demonicznego (cha, cha) złoczyńcy Gazdy, którego rodzimi castingowcy opatrzyli poczciwą fizjonomią Jacka Braciaka. Na świecie film odnosi sukcesy, ale do mnie taka wizja świata zupełnie nie przemawia.
Mocna, sprawnie opowiedziana historia o uwiedzeniu przez zło i nieumiejętności okazywania uczuć. "Z odzysku" zawieszone jest między moralitetem a kinem społecznym. Pobrzmiewają tu echa dylematów moralnych z prozy Dostojewskiego. Weryzm i brutalne sceny sąsiadują z poetyckimi obrazami (liryzm towarzyszy ukochanej głównego bohatera, Katji). Fabicki w swym długometrażowym debiucie (jego krótkometrażowa "Męska sprawa" była nominowana do Oscara) opowiada historię 19-letniego Wojtka. Tam, gdzie mieszka, nie ma żadnych perspektyw. Zakochany w starszej od siebie Ukraince decyduje się pracować dla miejscowego gangstera. Chce mieć pieniądze i zapewnić ukochanej wszystko, co najlepsze. Naiwny i niedojrzały liczy, że można się stać złym na chwilę. Oszukuje siebie i najbliższych. Dobre role, klarowna wizja świata, świetne zdjęcia. Fabicki dokładnie wie, co robi, wie, jak dotrzeć do widza i jak go poruszyć. To rzadka umiejętność.