Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rytm to jest to! (Rhythm Is It!)

Thomas Grube, Enrique Sanchez Lansch
‹Rytm to jest to!›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRytm to jest to!
Tytuł oryginalnyRhythm Is It!
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery2 czerwca 2006
ReżyseriaThomas Grube, Enrique Sanchez Lansch
ZdjęciaRené Dame, Marcus Winterbauer
MuzykaVersteck Dich Nicht! By Wickeds, Karim Sebastian Elias
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiNiemcy
Czas trwania100 min
WWW
Gatunekdokument
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Film przedstawia pierwszy wielki projekt edukacyjny Orkiestry Filharmonii Berlińskiej, pod batutą Sir Simona Rattle’a. Członkowie orkiestry odważyli się wyjść z wieży z kości słoniowej wysokiej kultury i poznać dzielnice marginesu, dla dobra dwustu pięćdziesięciu młodych osób.

Tetrycy o filmie [6.50]

PD – Piotr Dobry [6]
Muzyka klasyczna wychodzi na ulice. I łagodzi obyczaje. Trudna młodzież wcale nie jest głupia, wymaga tylko naprowadzenia na właściwą drogę. Wszystko to wiemy od czasu „Nauczyciela z przedmieścia”, ale nie zaszkodzi obejrzeć i posłuchać raz jeszcze, tym bardziej w wersji dokumentalnej, wnikliwszej, bliższej prawdy. Pokrzepiające.

BZ – Beata Zatońska [7]
Dokument o sile muzyki i tańca. Sile pozwalającej wydobyć poczucie godności i chęć do walki o siebie u młodzieży, która – jak się wydaje – ma mizerne perspektywy. Z dwiema wybitnymi postaciami – choreografa Roystona Maldooma i dyrygenta Simona Rattle. Młodzież z robotniczej dzielnicy Berlina Treptow ma niepowtarzalną okazję pracować z indywidualnościami artystycznymi i pod ich kierunkiem wziąć udział w inscenizacji "Święta wiosny" Strawińskiego z muzyką graną przez berlińskich filharmoników. Film zrobiony solidnie i tradycyjnie, metodą tzw. "cierpliwego oka". Starannie skomponowany i zmontowany. Może trochę zbyt akademicki. To jednak zupełnie nie przeszkadza. Fascynuje sposób, w jaki Maldoom, konsekwentny i zasadniczy, dociera do młodych kandydatów na tancerzy. Okazuje im szacunek i wymaga tego dla siebie. Pokazuje, że aby coś osiągnąć, trzeba solidnie pracować. Dużo tu dydaktyzmu, ale inaczej być nie mogło. Ciekawa jest rama filmu – na początku panorama szarego, berlińskiego blokowiska, a na końcu – wielkie święto 250 młodych tancerzy w "Święcie wiosny". Budujące. I ta muzyka!

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.