Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wakacje Jasia Fasoli (Mr. Bean's Holiday)

Steve Bendelack
‹Wakacje Jasia Fasoli›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWakacje Jasia Fasoli
Tytuł oryginalnyMr. Bean's Holiday
Dystrybutor UIP
Data premiery20 kwietnia 2007
ReżyseriaSteve Bendelack
ZdjęciaBaz Irvine
Scenariusz
ObsadaRowan Atkinson, Emma de Caunes, Willem Dafoe, Jean Rochefort, Karel Roden
MuzykaHoward Goodall
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
W nowym filmie o swoich przygodach Jaś Fasola wybierze się na wakacje na południe Francji i jak zwykle, swoim zachowaniem i wariackimi nawykami, doprowadzi do absolutnego chaosu. Stanie się nawet tak, że nagrywane przez niego filmy wideo z podróży, pokazane zostaną na festiwalu w Cannes.

Tetrycy o filmie [3.00]

PD – Piotr Dobry [4]
Główną zaletę tego filmu stanowi fakt, że bez wątpienia jest lepszy i od agonalnego „Johnny’ego Englisha”, i od słabego „Jaś Fasola: Nadciąga totalny kataklizm”. A lepszy jest dlatego, że prócz Atkinsona sporo czasu ekranowego dostają śliczna Emma de Caunes i nieco mniej urodziwy Willem Dafoe, który świetnie się odnajduje w scenach parodiujących artystowskie filmy pokazywane w Cannes. Tyle zalet. Reszta to zlepek ogranych min i gagów, jakie narodziły się w krótkiej telewizyjnej formie, i jakie poza telewizję nie powinny były nigdy wychodzić.

KS – Kamila Sławińska [2]
Jak sam tytuł wskazuje, miało być żartobliwe nawiązanie do “Wakacji pana Hulot” – niestety, w kwestii wcielenia tego pomysłu w życie poza tytułem i lokalizacją nic twórcom nie przyszło do głowy. Rowan Atkinson, jeden z najśmieszniejszych ludzi na świecie, jest w tym obrazie zadziwiająco mało wykorzystany, co o tyle zadziwiające, że przez większość filmu widzimy w kadrze tylko jego. Co najgorsze, poza pyszną sceną operową nie ma się tu z czego szczerze pośmiać; każda z mało-śmiesznych lub nieśmiesznych scen w filmie dowodzi, że najwyraźniej panowie odpowiedzialni za scenariusz po prostu nie rozumieją, na czym polega specyficzny, bardzo fizyczny rodzaj humoru, którego uosobieniem jest tytułowy bohater. Krótko mówiąc – szkoda czasu.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.