Jeszcze raz
Mariusz Malec
‹Jeszcze raz›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Jeszcze raz |
Dystrybutor | Monolith |
Data premiery | 4 stycznia 2008 |
Reżyseria | Mariusz Malec |
Zdjęcia | Damian Pietrasik |
Scenariusz | Mariusz Malec |
Obsada | Ania Antonowicz, Przemysław Cypryański, Danuta Stenka, Jan Frycz, Mikołaj Krawczyk, Bartosz Obuchowicz, Maria Góralczyk, Kinga Preis, Tomasz Karolak |
Rok produkcji | 2007 |
Kraj produkcji | Polska |
Czas trwania | 95 min |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Anna to żywiołowa, atrakcyjna czterdziestolatka z poczuciem humoru. Kasia nie jest typową dziewiętnastolatką. Nie lubi imprez, nie interesuje się chłopakami, jada zdrową żywność i uprawia jogę. Michał jest bardzo przystojnym, poukładanym i zamożnym prawnikiem. Paweł ma dwadzieścia lat, kocha życie, ładne dziewczyny i zabawę.
Utwory powiązane
Filmy
Jeszcze raz to samo. A właściwie: jeszcze raz to samo, tylko jeszcze bardziej amatorsko. Tak, to możliwe. Patrząc na popisy Cypryańskiego, zaczyna się doceniać Zakościelnego. Gorsza może być już chyba tylko komedia romantyczna z braćmi Mroczek – bo podwójne nieszczęście.
Zaskoczenie na początek roku. Nie spodziewałam się rewelacji, ale to, co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pierwsze 30 minut filmu to nieustannie rosnące zdziwienie, że można źle aż tak, a reszta – rosnące rozbawienie. Dziwi nonszalancja i brak szacunku dla widza. Film nie jest ani komedią, ani tym bardziej romantyczny nie jest. Równoległe romanse – matki i córki – rozwijają się jak w telenoweli brazylijskiej, tylko trochę szybciej. Nieustannie nerwowo chichocząca matka, czyli Danuta Stenka, odkrywa w Tatrach, że miłością jej życia może być grany przez Jana Frycza ratownik TOPR, choć wcześniej romantyczne nadzieje łączyła z pewnym biznesmenem. A córka, między lekcją windsurfingu a dyskoteką na nadbałtyckim campingu, zakochuje się w podrywaczu, który tak naprawdę złote serce ma i jest bardzo porządnym gościem. Pocztówkowe krajobrazy, drewniane dialogi i prawie brak aktorstwa. Broni się tylko jako tako Jan Frycz. Diagnoza brzmi tak: komedia romantyczna w wersji polskiej ma się coraz gorzej.