Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Walkiria (Valkyrie)

Bryan Singer
‹Walkiria›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWalkiria
Tytuł oryginalnyValkyrie
Dystrybutor CinePix
Data premiery13 lutego 2009
ReżyseriaBryan Singer
ZdjęciaNewton Thomas Sigel
Scenariusz
ObsadaTom Cruise, Carice van Houten, Bill Nighy, Kenneth Branagh, Eddie Izzard, Stephen Fry, Terence Stamp, Tom Wilkinson, Thomas Kretschmann, Halina Reijn, Christian Berkel, Matthias Schweighöfer, Tom Hollander, Ian McNeice, Christian Oliver, Kenneth Cranham, Joel Bryant
MuzykaJohn Ottman
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiNiemcy, USA
WWW
Gatunekdramat, historyczny, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Będzie to opowieść o grupie niemieckich generałów, którzy szykują spisek, którego celem jest zabójstwo Adolfa Hitlera.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Marcin T.P. Łuczyński ‹Jednooki, jednoręki›

Filmy – Publicystyka      

Filmy – Wieści      

Utwory powiązane
Filmy (10)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [4.00]

PD – Piotr Dobry [4]
Największą niespodzianką „Walkirii” jest to, że Cruise i wspomagający go aktorzy brytyjscy wcale nie wypadają tak niewiarygodnie w rolach nazistów, jak powinni. Cały ich wysiłek niweczy jednak reżyser, który nie potrafi wytworzyć ani suspensu, ani jakiejkolwiek więzi emocjonalnej między bohaterami a widzem. Coraz bardziej zaczynam wierzyć, że „Podejrzani” wyszli Singerowi przypadkiem.

BF – Bartek Fukiet [5]
Rozczarowanie. Bardzo liczyłem na autora „Podejrzanych” i „X-Men”. Jednak miast spodziewanego wojennego thrillera z suspensem, roztrwonił 75 milionów dolarów na przegadany film telewizyjny, z papierowym bohaterem i spiskowcami-nieudacznikami, którzy w swojej konspiracyjnej dezynwolturze przypominają raczej członków Zakonu Feniksa, a nie poddanych totalitarnego reżimu Fuehrera. „Walkiria” robi się ciekawsza w ostatnim akcie, kiedy puczyści próbują przejąć władzę w Berlinie (niezła scena z Goebbelsem, trucizną i telefonem). Oczywiście, Singer i jego scenarzyści mieli utrudnione zadanie, bo opisywali znany historyczny epizod bez happy endu, ale wcześniej choćby Paul Greengras pokazał „Lotem 93”, że sprawna reżyseria pozwala trzymać widzów w napięciu przez cały czas projekcji, mimo zdeterminowanego prawdziwym życiem smutnego finału. W „Walkirii” pobrzmiewa coraz częściej podchwytywany przez popkulturę relatywizm historyczny – z jednej strony szlachetni i dzielni żołnierze Wehrmachtu, z drugiej podły Adolf w asyście złych gestapowców i SS-manów. Mam nadzieję, że Tarantino wkrótce przypomni Hollywood, że miejsce faceta ze swastyką jest nie na cokole filmowego pomnika, ale na muszce szybkostrzelnej broni.

KS – Kamila Sławińska [1]
Jest tylko jedna rzecz gorsza od gorzkiej, bezsensownej historycznej porażki: nudnie opowiedziana historia gorzkiej i bezsensownej porażki. Mimo gwiazdorskiej obsady „Valkyrie” prezentuje poziom średniego filmu telewizyjnego, nadającego się w najlepszym razie jako pomoc dydaktyczna w nauczaniu historii dla klasy siódmej. Wymęczył mnie i znudził ten obraz do tego stopnia, że gdyby to ode nie zależało, Brian Singer podzieliłby smutny los swoich nieszczęsnych bohaterów.

MW – Michał Walkiewicz [5]
Odpadłem już w pierwszej scenie, gdy Cruise pisze list do żony. „Źle z tą Rzeszą, naziści sami, trzeba coś z tym zrobić, co się stało ze świętymi Niemcami?”. Potem jest lepiej, bo zamiast udawać, że chodzi o rozprawkę historyczną, Singer daje nam „Mission:Impossible 4. Quest in Berlin”. Utrzymuje jako takie napięcie i wychodzi zwycięsko z trudnej sztuki trzymania widza w fotelu mimo dobrze znanego zakończenia.

BZ – Beata Zatońska [5]
Thriller sensacyjny, który miał być dramatem wojennym. Tom Cruise gra niedoszłego zabójcę Hitlera, pułkownika Clausa von Steuffenberga, używając prawie tych samych środków aktorskich, co w np. „Mission Impossible”. A przywódca spisku powinien chyba mieć odrobinę charyzmy. Aktorowi jest bardzo do twarzy w mundurze, a z czarną przepaską na oku wygląda jak rasowy pirat (żeby pogłębić efekt, pobłyskuje olśniewająco białymi zębami). Tła historycznego, wyjaśniającego, jak doszło do zamachu na Hitlera w lipcu 1944 r., brak. Widz nie dowiaduje się też absolutnie niczego na temat pułkownika von Stauffenberga, „mózgu” spisku. Był bohaterem i basta. Niepotrzebny psychologizm też wycięto w pień. Film trzyma w napięciu umiarkowanie, najlepsze są sceny już po nieudanym zamachu, gdy spiskowcy próbują przejąć władzę. Poza tym, średnia hollywoodzka produkcja z wielkim zadęciem.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.