Pocałunek o północy
(In Search of a Midnight Kiss)
Alex Holdridge
‹Pocałunek o północy›
Opis dystrybutora
Opowieść o dwojgu obcych ludzi, desperacko poszukujących miłości zanim zegar wybije północ w tę jedyną noc w roku. Pocałunek o północy zabiera nas w zabawną podróż przez ulice Los Angeles, w ostatnią noc w roku.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Zanim wybije północ i dojdzie do tytułowego pocałunku, chłopak podobny do Skeeta Ulricha i dziewczyna o aparycji Gosi Andrzejewicz będą się snuli i gadali o dupie, snuli i gadali o Maryni, snuli i gadali, tak dla odmiany, o dupie Maryni. Kocham czarno-białą taśmę, ale tym razem pozostałem niewzruszony.
WO – Wojciech Orliński [8]
Bardzo miły film! Nie chce mi się streszczać, bo fabuła jest bardzo prosta, mam też nadzieję, że wyręczą mnie w tym inni tetrycy (choć ostatnio mam wrażenie, że tylko ja w tym gronie chodzę na komedie romantyczne). Pochwalę więc kwestię drugorzędną: bardzo ciekawy i realistyczny portret Los Angeles. Zamiast tego, co kino pokazuje nam zwykle – czyli uroczą zachodnią część miasta, mamy tutaj podupadłe Downtown i niezbyt atrakcyjne North Hollywood. Bohaterowie przechodzą Broadwayem tuż obok budynku, w którym kręcono finał Blade Runnera. Pierwsza od niepamiętnych czasów okazja, by w filmie zobaczyć te okolice!
MW – Michał Walkiewicz [7]
Zastanawiam się, czy takie filmy są jeszcze bezpretensjonalne, czy już pretensjonalne jak cholera. Za dużo tu ambicji do uchwycenia „prozy życia”, z drugiej strony „Pocałunek…” nie jest nadęty jak dyptyk Linklatera o wschodach i zachodach słońca. Są niziny urbanistyczne i egzystencjalne, a wyśpiewane na koniec „Wind of Change” to gruba ironia. Ok, wchodzę w to, ale powoli kończy się moja cierpliwość.