Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 12 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mine Vaganti. O miłości i makaronach (Mine Vaganti)

Ferzan Ozpetek
‹Mine Vaganti. O miłości i makaronach›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMine Vaganti. O miłości i makaronach
Tytuł oryginalnyMine Vaganti
Dystrybutor Vivarto
Data premiery30 lipca 2010
ReżyseriaFerzan Ozpetek
ZdjęciaMaurizio Calvesi
Scenariusz
ObsadaRiccardo Scamarcio, Nicole Grimaudo, Alessandro Preziosi
MuzykaPasquale Catalano
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiWłochy
Czas trwania112 min
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Historia rodziny Cantone, producentów makaronu, a w szczególności dwóch braci i ich relacji z ojcem i siostrą. Jeden z nich skrywa tajemnicę, która po ujawnieniu spowoduje burzę w relacjach rodzinnych.
Teksty w Esensji
Filmy – Wieści      
Filmoteka Narodowa ‹Styczeń w Iluzjonie›

Utwory powiązane
Filmy      





Tetrycy o filmie [3.00]

BH – Błażej Hrapkowicz [3]
Trudno nie sympatyzować z wymową filmu – szydząc z maczyzmu, który stoi na straży konserwatywno-patriarchalnej moralności, Ozpetek opowiada się za otwartością, tolerancją, prawem do szczęścia. Portret rodziny jako więzienia, ostoi przesądów i zgubnego determinizmu, instytucji tłamszącej jednostkę – to w polskich warunkach wręcz kontrkultura. Ale litości, dlaczego to wszystko musi być tak niemiłosiernie toporne? Kiedy Ozpetek chce być śmieszny, sięga po uliczną farsę, kiedy pragnie wzruszyć, strzela widzowi między oczy harlequinem. I do tego jeszcze te stereotypowe postacie – przegięci homoseksualiści, pluskający się radośnie w rytm tandetnego przeboju pop (sic!); niewyżyta seksualnie ciotka, błagająca co noc o złodzieja, który ją zaspokoi; niezależna, ale oczywiście samotna biznesmenka. Gdyby Ozpetek był dobrym filmowcem, być może udałoby się coś ocalić z tego scenariusza. Ale nie jest – kamera plącze się bezładnie między bohaterami, nie wiedząc, co ze sobą począć; montaż jest niezgrabny i nie ma żadnej funkcji poza pchaniem akcji do przodu; inscenizacja polega na tym, że bohaterowie rozmawiają. Strata czasu.

UL – Urszula Lipińska [3]
Nieprzypadkowo najlepszym filmem Ferzana Ozpeteka są „Okna”. Okazało się, że tylko odejście od farsowej rodzinnej sagi może przewietrzyć jego kino i nie ustawiać reżysera na pozycji ubogiego brata Pedro Almodóvara. W „Mine Vaganti” błąkamy się po znajomych rejonach, rozpoznanych charakterach (bez wyjątku dosyć płaskich), zgłębiamy dylematy już niegdyś zgłębione i jemy makarony z tych samych stołów, co dawniej.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

15 IX 2010   17:25:54

Wyglada na to ze pani Lipinska nie widziala znakomitego "Hamamu". Wtedy pani nie sadzila by o rezyserze jako o wielbicielu farsowej rodzinnej dramy. Nie na tym on zrobil sobie karjere. Filmem "Mine vaganti" Ozpetek podtwierdzil ze wlasnie potrafi robic filmy w roznych stylach. Ale one sa zawsze o tyle liryczne o ile jest brak liryki u pana Almodovara, ktorego tez uwielbiam

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.