Komedia o naiwnym przedstawicielu firmy ubezpieczeniowej z małego, sennego miasteczka na amerykańskiej prowincji, który po raz pierwszy w życiu jedzie do dużego miasta na imprezę służbową, gdzie na własnej skórze doświadcza surowych reguł rządzących światem wielkich korporacji.

Wielka obietnica zmarnowana w cynicznym gąszczu kolejnych podłości, obnażanych nie tyle z dowcipem, co z jakąś cyniczną, trudną do zniesienia uciechą. „W chmurach” i „Cedar Rapids” (zapewne wespół z „Szefami wrogami”, których nie widziałem), wspólnie tworzą nowy nurt amerykańskiej komedii wywiedzionej z brytyjskiego „The Office” (a wcześniej z Wilderowskiej „Garsoniery”). Demaskacja korporacyjnej rutyny i bezduszności o wiele lepiej wyszła Reitmanowi.