Smak życia
(L'Auberge espagnole)
Cédric Klapisch
‹Smak życia›
Opis dystrybutora
Roczne stypendium w Barcelonie. Siedem osób i jeden wspólny apartament. Nowe doświadczenia. Wspólne radości i kłopoty. A wszystko świeże i kipiące energią – jak francuski szampan bąbelkami!
Inne wydania
Utwory powiązane
Filmy
‹Lumiere i spółka›
–
Theo Angelopoulos,
Vicente Aranda,
J.J. Bigas Luna,
John Boorman,
Youssef Chahine,
Alain Corneau,
Costa-Gavras,
Raymond Depardon,
Francis Girod,
Peter Greenaway,
Lasse Hallström,
Hugh Hudson,
Gaston Kaboré,
Abbas Kiarostami,
Cédric Klapisch,
Andriej Konczałowski,
Spike Lee,
Claude Lelouch,
Sarah Moon,
Idrissa Ouedraogo,
Arthur Penn,
Lucian Pintilie,
Helma Sanders-Brahms,
Jerry Schatzberg,
Nadine Trintignant,
Fernando Trueba,
Liv Ullmann,
Régis Wargnier,
Wim Wenders,
Yoshishige Yoshida,
Yimou Zhang,
Jaco van Dormael,
Merzak Allouache,
Gabriel Axel,
Michael Haneke,
James Ivory,
Patrice Leconte,
David Lynch,
Ismail Merchant,
Claude Miller,
Jacques Rivette
MC – Michał Chaciński [7]
Ciekawe i niegłupie. A jednocześnie jednak stosunowo przewidywalne i, jakby to ujął Lew Starowicz, 'zbyt przedwczesne'. Miałem po filmie wrażenie, że obejrzałem prolog do prawdziwej historii faceta, który będzie musiał teraz walczyć w swoim życiu o to, żeby trzymać się słusznego postanowienia - bycia pisarzem. I tę historię obejrzałbym znaczne chętniej. Bo całe to poszukiwanie siebie było generalnie standardowe - głupi romans z kimś, z kim nie powinno się romansować, egoistyczny związek z dziewczyną, nagłe odkrycie pokrewnych dusz w obcych ludziach - każdy to przechodził. Fajnie oczywiście, że wyszło szczerze i bez fałszów, ale zostawiło we mnie jednak niedosyt. Krótko mówiąc dawajcie sequel!
Temat był świetny a przede wszystkim dość świeży, a wyszła z tego trywialna komedyjka prounijna. Uśmiechnąłem się raz czy dwa, ale generalnie mnie zmęczył. Poza naprawdę dobrą Cecile De France aktorzy jacyś tacy bezbarwni. I wszyscy bohaterowie jacyś tacy cholernie poprawni politycznie…
Film dozwolony dla osób pracujących. Głównym atutem tej francuskiej komedii nie jest humor, ale celność obserwacji i szczerość. Świetnie, świetnie oddano tu moment końca młodości, szaleństw i błahych problemów studenckiego życia oraz wbicie się w tryby człowieka pracującego. Gdzieś tam w tle przeszkadzają zbyt nachalnie serwowane elementy prounijne, ale to sprawa marginalna. Uniwersalne, szczere i zabawne kino.
WO – Wojciech Orliński [8]
Czyżby najbardziej równomiernie oceniony film w historii tetryków? No ale ja też (bez zaglądania!) dałem mu ósemkę. Śmieszne, rozluźniające i niegłupie, co tu jeszcze można napisać?
KW – Konrad Wągrowski [8]
Prosta historia roku studenckiego życia w Barcelonie wśród wielonarodowościowego składu wynajmowanego lokalu jest zakakująco dobrym filmem. 'Smak życia' zaskakuje ciepłem, lekkością, humorem i celnością obserwacji. Wszyscy bohaterowie, ze swymi przywarami wręcz nie dają się nie lubić. Niektóre sceny (wizyta chłopaka Wendy i związane z nią perypetie) powodują niekontrolowane wybuchy śmiechu, ale poza tym całość jest naprawdę niegłupia. Szczerze polecam!