Buffalo Soldiers
Gregor Jordan
‹Buffalo Soldiers›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Buffalo Soldiers |
Dystrybutor | Best Film |
Data premiery | 10 października 2003 |
Reżyseria | Gregor Jordan |
Zdjęcia | Oliver Stapleton |
Scenariusz | Gregor Jordan, Eric Weiss, Nora Maccoby |
Obsada | Ed Harris, Scott Glenn, Elizabeth McGovern, Anna Paquin, Joaquin Phoenix, Gabriel Mann, Michael Pena, Leon, Dean Stockwell |
Muzyka | David Holmes |
Rok produkcji | 2001 |
Kraj produkcji | Niemcy, Wielka Brytania |
Czas trwania | 98 min |
Gatunek | dramat, komedia, wojenny |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Rok 1989. W amerykańskiej bazie wojskowej w Niemczech Zachodnich Ray Elwood odbywa służbę w 317 batalionie zaopatrzenia, gdzie pracuje w sekretariacie dowódcy bazy Wallesa Bermana. Uroczy i sympatyczny Ray postanowił dobrze wykorzystać 2 lata nudnej służby. Dzięki bystrości i inteligencji oraz całkowitemu brakowi skrupułów "zmontował" swoisty gang poborowych, który pod okiem niczego nieświadomego dowódcy bez trudu wykrada sprzęt wojskowy i sprzedaje go lokalnym gangsterom.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
Filmy
‹W garniturach. Sezon szósty›
–
Silver Tree,
Michael Smith,
Cherie Nowlan,
Christopher Misiano,
Kate Dennis,
Anton Cropper,
Gabriel Macht,
Roger Kumble,
Kevin Bray,
Patrick J. Adams,
Gregor Jordan,
Maurice Marable
MC – Michał Chaciński [7]
Coś jakby Paragraf 22 przepuścić jednocześnie przez Altmana i Soderbergha. Wywrotowy, cyniczny, złośliwy a jednoczesnie jakiś dziwnie stylowy i nowoczesny film. Gdyby tak jeszcze zamiast konwencjonalncyh rozwiązań z końcówki, wyciągnąć raczej jakieś wnioski, byłoby naprawdę cudownie.
Czarna komedia wojenna na wzór „M.A.S.H.” czy „Paragrafu 22”, jeszcze ostrzejsza i bardziej cyniczna od słynnych poprzedników. Do tego prawdziwy koncert gry aktorskiej pod batutą Eda Harrisa i wywrotowe zakończenie. Polecam.
WO – Wojciech Orliński [10]
Na pokazie prasowym tak rżałem ze śmiechu, że potem Jacek Szczerba mi docinał. Nic nie poradzę, to po prostu idealnie wstrzeliwuje się w moje poczucie humoru - zwłaszcza sceny z 'coś wysiadło w tych monitorach, wszystko jest pomarańczowe' czy 'tut mir leid, w tych butach pan tu nie wejdzie'. Film dużo zawdzięcza 'Paragrafowi 22' - na dobrą sprawę, Joaquin Phoenix gra tu po prostu Milo Minderbindera, tyle że w amerykańskiej bazie wojskowej w Niemczech w roku 1989. I tak jak w książce Hellera, to co początkowo jest tylko śmieszne, stopniowo ewoluuje do dramatu.
KS – Kamila Sławińska [9]
Film niesie dużo mniej politycznego przesłania, niż można by przypuszczać, biorąc pod uwagę kłopoty dystrybucyjne, w jakie wpadł po 11 września 2001. Na pewno nie jest anytyamerykański – najwyżej antygłupotowy i antyzłodziejski. Nad wszystko jednak jest niegłupim i bardzo gorzkim komentarzem na temat stanu ducha w amerykańskich siłach zbrojnych – najwięszej armii świata, której potęga decyduje o losach ludzi w niezliczonych punktach globu. Scenarzysta mógłby uchodzić za wcielenie Josepha Hellera, gdyby nie to, że nawet Heller nie był tak zgorzkniały, by wyobrażać sobie oddział złożony w znacznej większości z Milo Minderbinderów. Ci, co nie chcą się wdawać w roztrząsanie przesłania filmu, i tak powinni docenić jego czarny humor, wyczucie dramatyczne reżysera i kunszt aktorów, wśród których wyróżniają się świetny Joaquin Phoenix, Ed Harris jako dobroduszny pułkownik i Scott Glenn jako twardy trep starej daty. Z przesłaniem czy bez, to kawął znakomitego kina – i przyjemna odmiana po setkach patriotycznych gniotów z Bruce Willisem i powiewającymi flagami.