Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Fanfan Tulipan (Fanfan la tulipe)

Gérard Krawczyk
‹Fanfan Tulipan›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFanfan Tulipan
Tytuł oryginalnyFanfan la tulipe
Dystrybutor Kino Świat
Data premiery7 maja 2004
ReżyseriaGérard Krawczyk
ZdjęciaGérard Simon
Scenariusz
ObsadaPenélope Cruz, Vincent Perez, Magdalena Mielcarz
MuzykaAlexandre Azaria
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekprzygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Uciekając przed niechcianym ożenkiem, Fanfan, młody awanturnik i wielbiciel kobiecych wdzięków, zaciąga się do armii Ludwika XV. Przekonuje go do tego Adeline, urodziwa córka werbującego rekrutów sierżanta, przepowiadając Fanfanowi sławę oraz rękę królewskiej córki. Fanfan wyrusza zatem do swojej jednostki w Akwitanii. Zaskakujący zbieg okoliczności sprawia, że po drodze ratuje królewską karetę przed atakiem rozbójników. Okazuje się, że powozem podróżują metresa władcy, Madame de Pompadour i jego córka, Henriette. Fanfan daje się ponieść emocjom wierząc, że właśnie spełnia się przepowiednia Adeline.
Utwory powiązane
Filmy      





Tetrycy o filmie [2.00]

PD – Piotr Dobry [1]
Luc Besson postanowił się zmierzyć z kolejną francuską ikoną. I efekt jest jeszcze bardziej opłakany niż przy ekranizacji „Michel Vaillanta”. Gerard Krawczyk potrafi kręcić sceny pościgów samochodowych, ale do kina awanturniczego pasuje jak Krzysztof Krawczyk do operetki. Sekwencje fechtunków są równie nieudolne co w ostatniej profanacji Dumasa, „D’Artangnanie”. Główny bohater miał być zdaje się romantycznym uwodzicielem, a jest antypatycznym macho z przerostem buzujących hormonów. Za przeciwników ma oczywiście bandę irracjonalnie zachowujących się debili, co by bez trudu mógł ich wytłuc. Dialogi są skrajnie głupie, kostiumy też jakieś takie niedorobione. Porażka po całej linii. Aż by się chciało autorom „Fanfana” – jak to się mówi w gwarze więziennej – tulipana pod żebra sprzedać.

KW – Konrad Wągrowski [3]
Nie ukrywam, że dobre kino płaszcza i szpady umieją robić tylko Francuzi (w przeciwieństwie do większości innych gatunków). Dlaczego jednak zamiast nakręcić coś nowego, tworzą kopię filmu sprzed 50 lat, niektóre sceny i dialogi kopiując dosłownie, nie dodając kompletnie nic do wymowy i estetyki filmu? Zmianie uległa tylko końcówka - tak jakby okazało się, że budżet nie pozwala na dokończenie kopiowania - i nie jest końcówka udana. A sam Vinzent Perez przy Gerardzie Philippie wypada jak mydłek bez charyzmy i stylu.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.