Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z piątku na sobotę (Any Way the Wind Blows)

Tom Barman
‹Z piątku na sobotę›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZ piątku na sobotę
Tytuł oryginalnyAny Way the Wind Blows
Dystrybutor Best Film
Data premiery28 maja 2004
ReżyseriaTom Barman
ZdjęciaRenaat Lambeets
Scenariusz
ObsadaFrank Vercruyssen, Diane De Belder, Eric Kloeck, Natalie Broods
MuzykaTom Barman
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiBelgia
Czas trwania127 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Antwerpia, początek czerwca. W piątkowy, gorący wieczór, osiem osób marzy, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Za oknem wieje wiatr i jest muzyka, policja, paranoja, rozmowy i bójki. Jest też martwy koń oraz tajemniczy Człowiek Wiatr, który odczuwa ból wszystkich ludzi, choć sam nie może sobie pomóc. Późną nocą rozpocznie się impreza...

Tetrycy o filmie [4.67]

PD – Piotr Dobry [4]
Niebywale kontrowersyjną tezę wysuwa Tom Barman – wg niego wszyscy Belgowie to bliżsi lub dalsi kuzyni człowieka-słonia! Barman, pacanie, a Van Damme’a to ti nie znajesz?!

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [6]
Sympatyczny snuj o imprezce. Bez początku, bez końca, bez przesady. Ot - kino w sam raz.

KW – Konrad Wągrowski [4]
Film ten cierpi na podobną chorobę jak "Żyj szybko, umieraj młodo" - w dość ciekawej formie mówi o życiu absolutnie antypatycznych, nieciekawych ludzi. W tym przypadku Belgów z Antwerpii, na dodatek dobranych chyba według kryterium paskudnych facjat. Efektem jest całkowita obojętność widza, często przechodząca w niechęć do oglądanych postaci, wykluczająca możliwość utożsamienia się z którąś z nich. Film jest długi (za długi o co najmniej pół godziny), irytacja narasta, bo słuchanie techno w kinie nie musi być najlepszym sposobem na spędzenie wieczoru. Ma może i on swoje zalety - po pierwsze może być ciekawą obserwacją socjologiczną, po drugie ma kilka sprawnie skręconych teledyskowych muzycznych sekwencji, ale moja główna myśl po wyjściu z kina brzmiała - całe szczęście, że nie należę do takie społeczności.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.