Przyjaciel gangstera
(Tais-toi)
Francis Veber
‹Przyjaciel gangstera›
Opis dystrybutora
Ruby, roztargniony bandyta po ukryciu łupu trafia do więzienia. Tam spotyka Quentina, gadatliwego kolesia, który okazując mu życzliwość udaremnia Ruby’emu ucieczkę, co sprawia, że uciekać muszą razem.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
Filmy
Jeśli czegoś w kinie tak szczerze, z całego serca nienawidzę, to tylko współczesnych francuskich komedii.
Powiedzieć, że scenarzyści mieli pomysł na postaci, to zdecydowanie za dużo, bo podobne pary widzieliśmy już setki razy, ale tutaj udało się w ich rolach obsadzić dwóch niezłych aktorów. Depardieu i Reno dźwigają cały film, jednak sił starcza im jedynie na 30-40 minut. "Przyjaciel gangstera" jest zdecydowanie zbyt mało śmieszny jak na komedię, a nic innego do zaoferowania nie ma.
WO – Wojciech Orliński [8]
Jak ja uwielbiam francuskie komedie! Ta przypominała mi trochę zwariowany anarchiczny humor czarnej komedii u nas wyświetlanej jako "Nie drażnić cioci Leontyny", ale nie odmówię sobie przyjemności zacytowania oryginalnego tytułu: "Faut pas prendre les enfants du Bon Dieu pour des canards sauvages" (świetny rocznik 1968). Uwielbiam kombinacje takie jak mrożący krew w żyłach samym swoim spojrzeniem Groźny Przestępca (jak Reno) plus kompletnie absurdalna sytuacja, w jakiej go postawili scenarzysta z reżyserem (poduszki pierdzioszki etc.).
KW – Konrad Wągrowski [4]
Obiecująco się ten film zaczyna - idiotyczne zachowania Gererda Depardieu są całkiem zabawne, wątek Jeana Reno sugeruje szansę na interesującą fabułę. Niestety, wszystko zaczyna się rozjeżdżać po jakiejś pół godzinie filmu - widać, że pomysłu nie starczyło na wiele i resztę filmu trzeba zapchać bezsensownymi bijatykami. Film cierpi na typową dla francuskich komedii sensacyjnych chorobę - nie może się zdecydować, czy jest komedią, czy filmem sensacyjnym.