Demonstracje oraz wolność słowa i obyczajów to domena demokracji, ale czy ktoś, kto obudził się po kilkudziesięcioletniej hibernacji, będzie w stanie zaakceptować bez mrugnięcia okiem taki stan rzeczy? Tym kimś są nasi bohaterowie – ekipa superherosów, która z pewnych powodów nie weszła do gry za komuny, zaś teraz przychodzi im żyć w dziwnych postsolidarnościowych czasach i… świrują!

Na razie ciężko oceniać ten komiks, bo historia nie rozwija się na tyle, jest właściwie preludium do jakiejś dłuższej fabuły. Rysunki niezłe, choć momentami nierówne, niestety zabija je niezbyt dobra jakość wydania. Kadry "jaśniejsze" posiadające więcej bieli w swoim obrębie, wyglądają dobrze, ale te "ciemniejsze" już są dużo mniej czytelne. Gdyby komiks był wydany w kolorze byłoby lepiej. A tak pozostaje niedosyt. Na razie więc szóstka.