Golem i Gwiazdy Dawida
(The Golem's Mighty Swing)
James Sturm
‹Golem i Gwiazdy Dawida›
Opis wydawcy
"Golem i Gwiazdy Dawida" Jamesa Sturma to powieść graficzna opowiadająca historię żydowskiej drużyny baseballowej. Ci brodaci zawodnicy objeżdżają kraj, zatrzymując się w kolejnych miasteczkach w poszukiwaniu zarobku. Grając z lokalnymi drużynami przyciągają ciekawskich widzów. Kiedy nad drużyną zawisa niebezpieczeństwo niedokończenia sezonu baseballowego, a co za tym idzie braku pieniędzy, powołują do życia Golema, legendarną żydowską istotę, która - jak mają nadzieję, ma ich wybawić z nieprzewidzianej opresji.
Komiks nagrodzony nagrodą magazynu Time dla najlepszej noweli graficznej 2001 roku.
Teksty w Esensji
Komiksy – Recenzje
Utwory powiązane
Komiksy
Zbójcerze o komiksie [6.00]
Nie trafił do mnie ten komiks i nie do końca rozumiem powody, jakimi kierowało się wydawnictwo decydując się na wydanie tego słabego tytułu. Wydawnictwo, które dotąd bardzo celnie dobierało pozycje, zwykle bardzo trafnie. Tutaj najwyraźniej kierowało się społeczną stroną historii, która sama w sobie jest bardzo płaska, żeby nie powiedzieć banalna. Wielkie rozczarowanie.
Niespecjalnie kręci mnie bejsbol bo nie znam jego zasad i prawdę mówiąc nie bardzo chcę je poznać. Tu niby mamy historię dla której bejsbol jest punktem wyjścia, ale wszystko jest zbyt płytko zarysowane by się nad tym rozczulać. Trochę o rasizmie, trochę o wyborze pomiędzy sportem a widowiskiem, trochę tła społecznego, trochę o relacjach międzyludzkich. Ale starczy tego jedynie na parę chwil zadumy. Potem zostaje tylko bejsbol. A ten niespecjalnie mnie kręci.
Nie jestem fanem sportu, nie rozumiem więc fascynacji Amerykanów na punkcie baseballa. Jedyne emocje, jakie we mnie wywołuje ta dyscyplina pochodzą z filmu "Pierwsza liga", chociaż są to emocje typowe dla tego rodzaju amerykańskich filmów o sporcie. Dlatego w "Gwiazdach Dawida" ważniejsze było dla mnie tło społeczne USA w latach 20. XX wieku, a konkretnie kwestia antysemityzmu i nienawiści rasowej, która według mnie stanowi drugie dno tego komiksu. W tę stronę kieruje naszą uwagę James Sturm, którego rysunek jest zbyt poważny i za mało dynamiczny, by - niezależnie od miłości autora do tego sportu - traktować ten komiks wyłącznie jako taką sobie opowiastkę o baseballu. W gruncie rzeczy jest to komiks obyczajowy zbudowany na mitologii amerykańskiego sportu oraz żydowskiej kabały. Minusem komiksu jest narracja, która zbyt często się rwie pozostawiając niedopowiedzenia. Zaletą polskiej edycji jest obszerne wyjaśnienie zasad baseballa, bez którego pełne zrozumienie tego komiksu byłoby utrudnione oraz typowe dla wydawnictwa POST staranne wydanie.
KLC – Krzysztof Lipka-Chudzik [6]
Dobre. Powiem więcej: średnie. Sympatyczna, staroświecka opowieść o żydowskich baseballistach to bardzo miłe obyczajowe czytadełko utrzymane odrobinę w duchu Willa Eisnera. Ale żeby zaraz okrzykiwać „Golema” mianem rewelacji? Bez przesady. Chętnie dałbym nawet wyższą ocenę, ale ogólne wrażenie psuje bezsensowny, urwany w połowie sceny finał. W pierwszej chwili pomyślałem brzydko, że być może polski wydawca wypuścił komiks bez zakończenia, ale nie – to autor osobiście strzelił sobie w stopę. Może miał to być jakiś głęboko przemyślany artystyczny zabieg. Dla mnie jednak to najzwyklejsza fuszerka.