Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Nowy Jork. Przewodnik niepraktyczny

Kamila Sławińska
‹Nowy Jork. Przewodnik niepraktyczny›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNowy Jork. Przewodnik niepraktyczny
Data wydania12 maja 2010
Autor
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-783-5
Format560s. 142×202mm; oprawa twarda
Cena49,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Kamila Sławińska
Opis wydawcy
Miasta mają swe historie, mity założycielskie o kilku fakultatywnych wersjach. Egzystują na różnych poziomach. Tak też jest w przypadku Nowego Jorku Kamili Sławińskiej. Dziennikarka pisze reportaż z odkrywania Miasta. W wycinkach ze starych gazet, w dokumentach, na nieaktualnych już planach czy na zniszczałych murach dostrzec można odpryski minionego świata. Okazuje się, że w dziewiętnastowiecznej manufakturze na Manhattanie spłonęło niemal 150 szwaczek. W obecnej dzielnicy polskich emigrantów mieściła się niegdyś osada holenderska. Dzisiaj Nowy Jork to największa na świecie diaspora Żydów, głównie pochodzenia europejskiego. W zaułkach posłyszeć można jidysz, zdawać by się mogło, że martwy już język.
Poznawanie Miasta polega również na wsłuchiwaniu się w jego rytm. Nowojorczycy znajdują się w nieustannym ruchu. Spacerują, drepczą, biegną, korzystają z miejskiej komunikacji. To nader szybkie tempo życia nie uniemożliwia jednak spotkania z człowiekiem-bezpaństwowcem, tułaczem bądź emigrantem z wyboru o nowojorskiej już tożsamości.
W drugim rozszerzonym wydaniu, Kamila Sławińska opowiada o mękach (ale i miłych doznaniach), jakie czekają petenta w Konsulacie Rzeczypospolitej, o turystach przelewających się przez Miasto jak morze mrówek (zatrzymujących się w najmniej odpowiednich miejscach, blokując ruch), o parku High Line na starym wiadukcie, który zrobił się sam, o zoo w Bronksie czy feerii (obezwładniającej przesadą) ozdób świątecznych we włoskiej dzielnicy Dyker Heights.
Inne wydania



Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.