Zrodzony ze srebra
(Silver Borne)
Patricia Briggs
‹Zrodzony ze srebra›
Patricia Briggs
Opis wydawcy
Jest jedyna w swoim rodzaju. Wyjątkowa i niepowtarzalna. Cierpi na kompleks obrońcy uciśnionych i nie potrafi sobie odpuścić. Nadmiar honoru niejednokrotnie odbija jej się solidną czkawką. Twierdzi, że jej siłą jest umiejętność przystosowania się. Bezczelnie kłamie – sama zmienia otoczenie i rzeczywistość tak, aby pasowały do jej prywatnej wizji.
Cała ona – Mercedes Thompson, kojot nie całkiem pospolity. Nie boi się złego wilka, ale pęka przed własną matką. Bohaterka pełną gębą. Nic dziwnego, że znowu wpada po uszy w niezłe bagno. Tym razem udaje jej się wsadzić nos całkiem głęboko w tajemnice nieludzi, a ukochany wilkołak…
Los i wspomnienia nie dają Mercedes Thompson ani chwili na złapanie oddechu. Ledwie opadł pył, a znów trzeba ruszać do boju.
Ech, ci faceci! Nawet na chwilę nie można ich zostawić samych. Zaraz jeden wpada w depresję i chce popełnić samobójstwo a drugi rzuca się w płomienie, żeby ratować ukochaną. Nic dziwnego, że Mercedes Thompson ma pełne ręce roboty. A to, że jej mężczyźni to wilkołaki, bynajmniej nie ułatwia sprawy.
Jakby było mało kłopotów, wilkołacze stado wciąż nie chce zaakceptować faktu, że Mercy jest partnerką Alfy, a pewna Królowa Wróżek uparła się odzyskać księgę, która przez przypadek znalazła się w posiadaniu naszego kojota. Żeby ocalić przyjaciół, Mercedes musi się tylko udać do magicznej krainy, przeprowadzić z wróżką delikatne negocjacje i wrócić. Najlepiej w całości i to w ciągu godziny.
Doprawdy – drobiazg.
Inne wydania
Utwory powiązane
Myślę, że przerwa pomiędzy tym a poprzednim tomem zrobiła mi bardzo dobrze, bo możliwe, że wieszałabym psy na "Zrodzonym ze Srebra" o wiele bardziej. Choć wcześniej Sam mnie irytował, tak w tej części podeszłam do niego z całkowicie pustą kartką. Porządnie nakreślona postać i świetny charakter.
Mercy. No nieładnie sobie poczynała, nieładnie. Może to kwestia tego, że nie ma własnych dzieci? Jeszcze nie odezwał się w niej instynkt macierzyński? Nieodpowiedzialne zachowanie w tych sprawach, to było według mnie jej największe przewinienie w tym tomie.
A jednak przeczytałam szybko i podobało mi się. Bardzo dużo akcji, jak zwykle wątki z poprzednich tomów miały swoje rozwinięcie w kolejnym, do niektórych bohaterów zaś wracają wydarzenia z naprawdę zamierzchłej przeszłości. To był taki powrót do starego przyjaciela po naprawdę długim czasie. Były zgrzyty, bo były, dlatego liczę na to, że skoro już wróciłam do tej serii ponownie, to kolejny tom mimo wszystko stanie na wysokości zadania.